Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2011
Dystans całkowity: | 234.68 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 09:36 |
Średnia prędkość: | 24.45 km/h |
Maksymalna prędkość: | 76.70 km/h |
Suma podjazdów: | 1516 m |
Suma kalorii: | 4614 kcal |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 78.23 km i 3h 12m |
Więcej statystyk |
zapomniane kilometry
Piątek, 29 lipca 2011 | dodano:04.08.2011 Kategoria <50, Samotnie, Użytkowo
- DST: 20.18km
- Czas: 00:50
- VAVG 24.22km/h
- VMAX 37.60km/h
- Temp.: 16.0°C
- Kalorie: 403kcal
- Podjazdy: 100m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
po mieście czy coś
Katowice
Środa, 13 lipca 2011 | dodano:13.07.2011 Kategoria >100, Samotnie, Użytkowo
- DST: 101.61km
- Czas: 04:02
- VAVG 25.19km/h
- VMAX 76.70km/h
- Temp.: 30.0°C
- Kalorie: 1996kcal
- Podjazdy: 666m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Po odbiór delegacji, przy okazji spotkałem się z dawno nie widzianym kolegą. Może w końcu kupi rower, jak biały człowiek... :)
Pogoda trudna, żar się leje z nieba. Da się przeżyć w momencie jak pojawią się chmury, ale bez nich jest ciężko...
Całkiem niezły max wykręciłem za TIRem :)
Pogoda trudna, żar się leje z nieba. Da się przeżyć w momencie jak pojawią się chmury, ale bez nich jest ciężko...
Całkiem niezły max wykręciłem za TIRem :)
Petrovice i wódka!
Czwartek, 7 lipca 2011 | dodano:07.07.2011 Kategoria Samotnie, Rozrywkowo, >100
- DST: 112.89km
- Czas: 04:44
- VAVG 23.85km/h
- VMAX 49.40km/h
- Temp.: 28.0°C
- Kalorie: 2215kcal
- Podjazdy: 750m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Do Petrovic po gruszkówkę. Jedną od razu przehandlowałem w Raciborzu z nowopoznaną koleżanką, druga czeka na koleżanki z pracy.
Pogoda niezła na rower, może ciut za ciepło, no i czasami padało (nie wziąłem nic od deszczu, ale i tak to by nie pomogło). Racibórz niestety rozkopany, miejscami nawierzchnia stara, czasami kocie łby spod asfaltu wychodzą. Wycieczka ogólnie udana.
Pogoda niezła na rower, może ciut za ciepło, no i czasami padało (nie wziąłem nic od deszczu, ale i tak to by nie pomogło). Racibórz niestety rozkopany, miejscami nawierzchnia stara, czasami kocie łby spod asfaltu wychodzą. Wycieczka ogólnie udana.