Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2010
Dystans całkowity: | 1122.82 km (w terenie 34.00 km; 3.03%) |
Czas w ruchu: | 43:53 |
Średnia prędkość: | 25.59 km/h |
Maksymalna prędkość: | 72.40 km/h |
Suma podjazdów: | 6247 m |
Maks. tętno maksymalne: | 171 (87 %) |
Maks. tętno średnie: | 146 (74 %) |
Suma kalorii: | 21674 kcal |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 56.14 km i 2h 11m |
Więcej statystyk |
Kostek
Wtorek, 29 czerwca 2010 | dodano:29.06.2010 Kategoria >100, Rozrywkowo, Samotnie
- DST: 174.37km
- Czas: 06:38
- VAVG 26.29km/h
- VMAX 54.00km/h
- Temp.: 27.0°C
- Kalorie: 3341kcal
- Podjazdy: 896m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Wypad rozrywkowo-użytkowy. Najpierw do Czeladzi po mostek (po drodze szukam bankomatu - wedle GPSa miał być w Katowicach niedaleko dworca PKSu, niestety znalazłem dopiero na BP 2km dalej), po drodze flaczek nr 1 - opona tylna.
Następnie do Chrzanowa - już bez większych niespodzianek. W Chrzanowie spotykam się z Mikim i Gosią:
Oglądam też co to pan Henke sobie ciekawego kupił:
Gadka szmatka, 1.5h przerwy, przy okazji konsumuję 2 banany i zapijam 0.5l Pepsi. 0.7l idzie w bidon, reszta na bagażniku. Po 17 wyruszam do domu, w Libiążu następny flaczek - opony chyba wymienię, bo niestety włókna zaczynają wyłazić i dziurawią dętki... Reszta podróży do domu bez większych niespodzianek.
1 próba zabicia mojej osoby na rondzie, w Katowicach jakiś tirman coś do mnie wrzeszczał (może nie podobało mu się że go omijałem na światłach - nie wiem, nie słyszałem). Poza tym raczej spokojnie, temperatura optymalna do jazdy.
Następnie do Chrzanowa - już bez większych niespodzianek. W Chrzanowie spotykam się z Mikim i Gosią:
Ja z Mikim© MadMan
Gosia i Miki© MadMan
Oglądam też co to pan Henke sobie ciekawego kupił:
szosa Henkego© MadMan
Gadka szmatka, 1.5h przerwy, przy okazji konsumuję 2 banany i zapijam 0.5l Pepsi. 0.7l idzie w bidon, reszta na bagażniku. Po 17 wyruszam do domu, w Libiążu następny flaczek - opony chyba wymienię, bo niestety włókna zaczynają wyłazić i dziurawią dętki... Reszta podróży do domu bez większych niespodzianek.
1 próba zabicia mojej osoby na rondzie, w Katowicach jakiś tirman coś do mnie wrzeszczał (może nie podobało mu się że go omijałem na światłach - nie wiem, nie słyszałem). Poza tym raczej spokojnie, temperatura optymalna do jazdy.
Kyjovice
Poniedziałek, 28 czerwca 2010 | dodano:28.06.2010 Kategoria >100, Rozrywkowo, Samotnie
- DST: 131.22km
- Teren: 2.00km
- Czas: 05:17
- VAVG 24.84km/h
- VMAX 66.40km/h
- Temp.: 27.0°C
- Kalorie: 2494kcal
- Podjazdy: 1211m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
W ramach relaksu - po obiedzie wybrałem się na niedługą wycieczkę do Czech. Czechy - bo akurat tam jest nieco górek, a i ruch samochodowy mniejszy i jakby bardziej cywilizowany. Poza tym miałem 100 koron, które w zasadzie mi zalegają w portfelu.
Początek - całkiem nieźle się jedzie, bo z wiatrem, a temperatura jak dla mnie optymalna na rower. Za Wodzisławiem spotykam taki sobie mały absurdzik:
Tak, tam gdzie się czerwone kończy (jakoś po 100 metrach) jest koniec tej "cudownej" drogi dla rowerów. Do tego zgodnie z prawem - znak obowiązuje do jezdni po jego lewej stronie, zatem przepisowo jadę asfaltem :)
Droga ucieka szybciutko, przed osiągnięciem celu podróży:
robię tylko 1 postój w miejscowości Hrabyne, na którym pozbywam się banknotu i otrzymuję monety (nieco ponad 50 koron). Standardowo cola + batoniki, 1 spożywam, reszta w kieszonkę, cola na bagażnik i jazda dalej.
Przed miejscowością Vrsina okazuje się że trasa przeze mnie obrana wiedzie wedle mapy drogą nieutwardzoną. Problem niewielki - najpierw jest niezbyt równy asfalt, następnie całkiem niezły szuter. Dróżka przeze mnie obrana posiada oznaczenia takie jak na zdjęciu poniżej:
Tereny ładne, ruch zerowy. Okazuje się, że to część "Radegast Cyklo Track":
W momencie gdy się kończy asfalt zaczyna się ładny szuter:
Jazda na szosowych oponach po takiej nawierzchni jest przyjemniejsza niż niejednym asfaltem. Niestety po chwili niespodziewajka:
Ni z tego ni z owego takie coś się pojawia. Zdążyłem przednie koło podrzucić, tylnym niestety walnąłem w krawędź rowu. Na szczęście oprócz zgubienia całej zawartości bagażnika nic się poważnego nie stało.
Odrobinę dalej niestety ładna szutrówka zmienia się w trasę MTB, jako że nie chce mi się szukać objazdu - zjeżdżam, i nie jest źle (pod górę byłoby gorzej). Co prawda "górale" którzy się nagle znikąd pojawili nieco dziwnie się patrzą, ale mam to tam gdzie zwykle :)
W Ostravie 2 niemiłe rzeczy:
- jakaś czeszka mnie wyprzedza, po czym od razu hamuje. Bardzo efektywnie podniosło mi to ciśnienie, tak chamskie zajechanie drogi miałem chyba raz w życiu wcześniej (skończyło się upadkiem). Szczęśliwie mam dobre hamulce i refleks.
- drogi dla rowerów w Ostravie są poprowadzone "ciekawie" - pojawiła się DDRka, więc na nią wjechałem sądząc że pojedzie prosto (tak jak chcę jechać). Nic z tego - skręciła w prawo, musiałem się wrócić bo nie wyglądało na to, żeby się dało wrócić w prosty sposób na drogę którą jechałem.
Nieco za Ostravą ostatni postój i powrót do domu. Przejazd przez granicę w miejscu dosyć nietypowym - drogą szutrową do mostku nad rzeczką, która wyznacza granicę (nie, to nie była Odra). Niestety za granicą padają mi wewnętrzne akumulatory, zatem od razu średnia też siada.
Ślad z przejazdu:
Początek - całkiem nieźle się jedzie, bo z wiatrem, a temperatura jak dla mnie optymalna na rower. Za Wodzisławiem spotykam taki sobie mały absurdzik:
Ścieżynka rowerowa© MadMan
Tak, tam gdzie się czerwone kończy (jakoś po 100 metrach) jest koniec tej "cudownej" drogi dla rowerów. Do tego zgodnie z prawem - znak obowiązuje do jezdni po jego lewej stronie, zatem przepisowo jadę asfaltem :)
Droga ucieka szybciutko, przed osiągnięciem celu podróży:
Kyjovice© MadMan
robię tylko 1 postój w miejscowości Hrabyne, na którym pozbywam się banknotu i otrzymuję monety (nieco ponad 50 koron). Standardowo cola + batoniki, 1 spożywam, reszta w kieszonkę, cola na bagażnik i jazda dalej.
Przed miejscowością Vrsina okazuje się że trasa przeze mnie obrana wiedzie wedle mapy drogą nieutwardzoną. Problem niewielki - najpierw jest niezbyt równy asfalt, następnie całkiem niezły szuter. Dróżka przeze mnie obrana posiada oznaczenia takie jak na zdjęciu poniżej:
Vlci Kout© MadMan
Tereny ładne, ruch zerowy. Okazuje się, że to część "Radegast Cyklo Track":
Radegast Cyklo Track© MadMan
W momencie gdy się kończy asfalt zaczyna się ładny szuter:
Radegast Cyklo Track 2© MadMan
Jazda na szosowych oponach po takiej nawierzchni jest przyjemniejsza niż niejednym asfaltem. Niestety po chwili niespodziewajka:
Niespodzianka!© MadMan
Ni z tego ni z owego takie coś się pojawia. Zdążyłem przednie koło podrzucić, tylnym niestety walnąłem w krawędź rowu. Na szczęście oprócz zgubienia całej zawartości bagażnika nic się poważnego nie stało.
Odrobinę dalej niestety ładna szutrówka zmienia się w trasę MTB, jako że nie chce mi się szukać objazdu - zjeżdżam, i nie jest źle (pod górę byłoby gorzej). Co prawda "górale" którzy się nagle znikąd pojawili nieco dziwnie się patrzą, ale mam to tam gdzie zwykle :)
W Ostravie 2 niemiłe rzeczy:
- jakaś czeszka mnie wyprzedza, po czym od razu hamuje. Bardzo efektywnie podniosło mi to ciśnienie, tak chamskie zajechanie drogi miałem chyba raz w życiu wcześniej (skończyło się upadkiem). Szczęśliwie mam dobre hamulce i refleks.
- drogi dla rowerów w Ostravie są poprowadzone "ciekawie" - pojawiła się DDRka, więc na nią wjechałem sądząc że pojedzie prosto (tak jak chcę jechać). Nic z tego - skręciła w prawo, musiałem się wrócić bo nie wyglądało na to, żeby się dało wrócić w prosty sposób na drogę którą jechałem.
Nieco za Ostravą ostatni postój i powrót do domu. Przejazd przez granicę w miejscu dosyć nietypowym - drogą szutrową do mostku nad rzeczką, która wyznacza granicę (nie, to nie była Odra). Niestety za granicą padają mi wewnętrzne akumulatory, zatem od razu średnia też siada.
Ślad z przejazdu:
Lasy
Sobota, 26 czerwca 2010 | dodano:26.06.2010 Kategoria 50-100, Rozrywkowo, Samotnie
- DST: 54.19km
- Teren: 20.00km
- Czas: 02:27
- VAVG 22.12km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temp.: 20.0°C
- Kalorie: 960kcal
- Podjazdy: 300m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Założyłem "terenowe" opony i rundka po lasach. Jeszcze nieco błota, tam gdzie nie ma - piach.
tutam
Piątek, 25 czerwca 2010 | dodano:26.06.2010 Kategoria <50, Samotnie, Użytkowo
- DST: 6.07km
- Czas: 00:15
- VAVG 24.28km/h
- VMAX 36.90km/h
- Temp.: 16.0°C
- Kalorie: 115kcal
- Podjazdy: 20m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
i siam
Uczelnia
Środa, 23 czerwca 2010 | dodano:23.06.2010 Kategoria 50-100, Samotnie, Użytkowo
- DST: 62.01km
- Teren: 2.00km
- Czas: 02:31
- VAVG 24.64km/h
- VMAX 48.90km/h
- Temp.: 18.0°C
- Kalorie: 1167kcal
- Podjazdy: 300m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
I bierdonka.
Uczelnia
Wtorek, 22 czerwca 2010 | dodano:22.06.2010 Kategoria 50-100, Samotnie, Użytkowo
- DST: 65.74km
- Teren: 3.00km
- Czas: 02:32
- VAVG 25.95km/h
- VMAX 56.90km/h
- Temp.: 17.0°C
- Kalorie: 1130kcal
- Podjazdy: 300m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
I zakupy.
.
Poniedziałek, 21 czerwca 2010 | dodano:21.06.2010 Kategoria <50, Samotnie, Użytkowo
- DST: 5.31km
- Czas: 00:13
- VAVG 24.51km/h
- VMAX 34.60km/h
- Temp.: 14.0°C
- Kalorie: 102kcal
- Podjazdy: 10m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
..
Katowice
Czwartek, 17 czerwca 2010 | dodano:17.06.2010 Kategoria 50-100, Samotnie, Użytkowo
- DST: 89.60km
- Czas: 03:17
- VAVG 27.29km/h
- VMAX 72.40km/h
- Temp.: 20.0°C
- Kalorie: 1745kcal
- Podjazdy: 600m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Po lampkę, bloki i stelaż. Dwa pierwsze - Marek przywiózł, trzecie w Horyzoncie. Przy okazji następnego buffa kupiłem.
Brzydki zimny wiatr.
Brzydki zimny wiatr.
Równica
Środa, 16 czerwca 2010 | dodano:16.06.2010 Kategoria >100, Rozrywkowo, Samotnie
- DST: 118.18km
- Czas: 04:37
- VAVG 25.60km/h
- VMAX 64.50km/h
- Temp.: 20.0°C
- HRmax: 171 ( 87%)
- HRavg 146 ( 74%)
- Kalorie: 3000kcal
- Podjazdy: 920m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Szybki wypad na Równicę, z tym że tylko do końca asfaltu (tam gdzie są jakieś knajpki) - miałem o 14 być w domu, i tak przyjechałem 14:15.
Uczelnia i zakupy
Wtorek, 15 czerwca 2010 | dodano:15.06.2010 Kategoria 50-100, Samotnie, Użytkowo
- DST: 68.78km
- Teren: 2.00km
- Czas: 02:44
- VAVG 25.16km/h
- VMAX 52.30km/h
- Temp.: 20.0°C
- Kalorie: 1292kcal
- Podjazdy: 150m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
W tej kolejności.
Mxs za autobusem, bałem się dalej trzymać bo nie pamiętałem jaka nawierzchnia a byłem świeżo po rozwaleniu dętki na kamulcu (co oznacza że opona miała max 4 atmosfery - do tylu jestem w stanie napompować pompką ręczną niestety).
Mxs za autobusem, bałem się dalej trzymać bo nie pamiętałem jaka nawierzchnia a byłem świeżo po rozwaleniu dętki na kamulcu (co oznacza że opona miała max 4 atmosfery - do tylu jestem w stanie napompować pompką ręczną niestety).