Wpisy archiwalne w kategorii
Rozrywkowo
Dystans całkowity: | 7055.75 km (w terenie 205.00 km; 2.91%) |
Czas w ruchu: | 334:01 |
Średnia prędkość: | 21.12 km/h |
Maksymalna prędkość: | 72.80 km/h |
Suma podjazdów: | 61813 m |
Maks. tętno maksymalne: | 171 (87 %) |
Maks. tętno średnie: | 146 (74 %) |
Suma kalorii: | 126827 kcal |
Liczba aktywności: | 100 |
Średnio na aktywność: | 70.56 km i 3h 20m |
Więcej statystyk |
Bałkany dzień 11
Piątek, 26 kwietnia 2013 | dodano:28.04.2013 Kategoria <50, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 25.23km
- Czas: 01:18
- VAVG 19.41km/h
- VMAX 43.30km/h
- Temp.: 20.0°C
- Kalorie: 488kcal
- Podjazdy: 227m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Powrót do auta, ku naszemu zaskoczeniu ciągle stoi :)
Bałkany dzień 10
Czwartek, 25 kwietnia 2013 | dodano:28.04.2013 Kategoria >100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 102.66km
- Czas: 05:31
- VAVG 18.61km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temp.: 30.0°C
- Kalorie: 1974kcal
- Podjazdy: 696m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Zaczynamy od podjazdu na tunel Lokve (już raz go przejeżdżałem), który jest niezbyt przyjemny - dziury i kiepskie oświetlenie. Potem mnóstwo zjazdów i postojów, nie spieszymy się tym bardziej że straszny upał. Granica przechodzi łatwo, rozbijamy się dokładnie tam gdzie na 1 noclegu z rowerem.
Bałkany dzień 9
Środa, 24 kwietnia 2013 | dodano:28.04.2013 Kategoria 50-100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 80.30km
- Czas: 05:56
- VAVG 13.53km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temp.: 25.0°C
- Kalorie: 1691kcal
- Podjazdy: 1708m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dzień okrutnego podjazdu do Czarnogóry. Jedziemy do Pecia z dużą liczbą przystanków (kawka, lody itp.). W Peciu jemy obiadek w Qebabtore (rodzaj lokalu z grillem) i wio na przełęćz. Z początku OK, potem ciągłe postoje, ale w końcu wjeżdżamy na te 1800m (start z niecałych 600!). Zjazd do Rożajów (nieco mylę drogę - jest nowa), nocleg w lesie na polance.
Bałkany dzień 8
Wtorek, 23 kwietnia 2013 | dodano:28.04.2013 Kategoria 50-100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 88.22km
- Czas: 05:04
- VAVG 17.41km/h
- VMAX 58.70km/h
- Temp.: 20.0°C
- Kalorie: 1680kcal
- Podjazdy: 780m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Rano pada, na szczęście koło 7 przestaje i powoli się zbieramy, widzę jeszcze starszego pana ale nas nie niepokoi. Wjeżdżamy do Kosowa, ale nim to zrobimy w Albanii jemy suflaka - jesteśmy lokalną atrakcją, dzieci zbierają się jak muchy. W Kosowie jedziemy na Djakovicę i Peć, śpimy trochę za Djakowicą.
Bałkany dzień 7
Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | dodano:28.04.2013 Kategoria 50-100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 67.14km
- Czas: 05:02
- VAVG 13.34km/h
- VMAX 49.90km/h
- Temp.: 18.0°C
- Kalorie: 1455kcal
- Podjazdy: 1520m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Wstajemy niespiesznie i zaczynają się podjazdy. W Fushe Arez robimy zakupy i zatrzymujemy się na espresso (świetna sprawa, niedrogo a daje kopa). Dosiada się do nas jeszcze jeden sakwiarz - Max ze szwajcarii, już jakieś 3-4 tygodnie zwiedza Albanię od południa, obecnie kieruje się do Baiam Curri (gdzie my niestety nie jedziemy). Podjazdy dają w kość, do tego ochładza się i zaczyna padać deszcz. Drogi poprowadzone są tak że głowa boli - góra i dół. Rozbijamy się w pobliżu Kukes niedaleko jeziora Drin, niedaleko bawią się chłopaki ale nie podchodzą ani nie mamy z tego powodu żadnych problemów. Od wieczora do rana deszcz.
Bałkany dzień 6
Niedziela, 21 kwietnia 2013 | dodano:28.04.2013 Kategoria 50-100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 84.56km
- Czas: 06:30
- VAVG 13.01km/h
- VMAX 44.90km/h
- Temp.: 21.0°C
- Kalorie: 1708kcal
- Podjazdy: 1541m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Rano zwiedzamy Szkodrę, gdzie wymieniamy walutę (140 leków/euro). Potem udajemy się na SH5, zaczynają się ciągłe podjazdy i zjazdy - tak będzie do całego końca tej drogi. Droga widokowo bardzo ciekawa. Pod wieczór szukamy miejscówki, od biedy rozbijamy się Fushe Arez w lesie. Degustujemy lokalne wino, dosyć dobre.
Bałkany dzień 5
Sobota, 20 kwietnia 2013 | dodano:28.04.2013 Kategoria 50-100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 79.67km
- Czas: 05:18
- VAVG 15.03km/h
- VMAX 46.60km/h
- Temp.: 25.0°C
- Kalorie: 1602kcal
- Podjazdy: 1021m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dzień "na luzie". Zaczynamy od podjazdu na 800m (śpimy nisko, bo na ok. 200 metrach), potem zjazd do Baru. W mieście kupujemy lody, ja moczę stopy w Adriatyku natomiast Arek zażywa pełnej kąpieli. Jedziemy przez stary Bar do Albanii, gdzie śpimy na tyłach cmentarza.
Bałkany dzień 4
Piątek, 19 kwietnia 2013 | dodano:28.04.2013 Kategoria >100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 103.60km
- Czas: 05:40
- VAVG 18.28km/h
- VMAX 44.50km/h
- Temp.: 25.0°C
- Kalorie: 1994kcal
- Podjazdy: 473m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Od rana zjazdy, co bardzo cieszy. Niezłym tempem jedziemy do Niksiciu, gdzie zwiedzamy rynek, a potem do Podgoricy (przed nią robię pranie na kultowej miejscówce). Słońce praży, zaczynam być z lekka poparzony słonecznie. W Virpazarze kupujemy zaopatrzenie i po burku, rozbijamy się przy oopuszczonym zrujnowanym domu przy drodze do Baru.
Bałkany dzień 3
Czwartek, 18 kwietnia 2013 | dodano:28.04.2013 Kategoria 50-100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 86.52km
- Czas: 05:44
- VAVG 15.09km/h
- VMAX 67.80km/h
- Temp.: 20.0°C
- Kalorie: 1739kcal
- Podjazdy: 1733m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Początek dnia to mozolne wpychanie rowerów pod górę - miejscówka była ciężka. Jedziemy do Żabljaka, skąd mamy atakować Durmitor - niestety nic z tego, od 1500m na drodze leży śnieg, nawet podjeżdża pług który zaczyna go usuwać - niestety tak na oko 2 dni z głowy. Zjeżdżamy zatem w stronę Nikisicia, po drodze długi (2.2 km) tunel i bardzo ciekawe zjazdy.
Bałkany dzień 2
Środa, 17 kwietnia 2013 | dodano:28.04.2013 Kategoria >100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 113.04km
- Czas: 07:01
- VAVG 16.11km/h
- VMAX 51.70km/h
- Temp.: 20.0°C
- Kalorie: 2059kcal
- Podjazdy: 1527m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Wyruszamy standardowo ok. 9:00 rano i jedziemy do Mojkovaca. Na drodze spory ruch, po drodze podjazdy. Ok. 15 wyruszamy do Kanionu Tary (ja jadę już drugi raz tamtędy), niestety nie udaje się nam wyjechać na kolejny podjazd - zaskakuje nas wieczór i rozbijamy się w Parku Narodowym na krzywej polanie z kiepskim dojazdem. Wody mało, w namiocie zjeżdżam, ale nikt nie mówił że będzie łatwo...