madman

 Info

baton rowerowy bikestats.pl

 Moje rowery

Giant 27958 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(8)

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy madman.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2009

Dystans całkowity:1567.32 km (w terenie 93.00 km; 5.93%)
Czas w ruchu:73:48
Średnia prędkość:21.24 km/h
Maksymalna prędkość:78.83 km/h
Suma podjazdów:1127 m
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:65.30 km i 3h 04m
Więcej statystyk

Po mieście

Poniedziałek, 31 sierpnia 2009 | dodano:01.09.2009
  • DST: 18.90km
  • Czas: 00:51
  • VAVG 22.24km/h
  • VMAX 36.84km/h
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Pitu-pitu typu sklepy, urzędy itp.

Maraton

Niedziela, 30 sierpnia 2009 | dodano:31.08.2009
  • DST: 93.89km
  • Teren: 50.00km
  • Czas: 05:14
  • VAVG 17.94km/h
  • VMAX 43.40km/h
  • Podjazdy: 1127m
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Maraton w Krakowie, dodatkowo dojazdy.
Dane z maratonu:
dst 66.47 km, tm 3:53, avs: 17.11 km/h, mxs: 43.4 km/h

Ślad GPS:

Na maraton

Sobota, 29 sierpnia 2009 | dodano:31.08.2009
  • DST: 15.15km
  • Czas: 00:42
  • VAVG 21.64km/h
  • VMAX 41.54km/h
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Na maraton - do Rybnika, w Krakowie do Brickstona

Po mieście

Piątek, 28 sierpnia 2009 | dodano:28.08.2009
  • DST: 28.46km
  • Czas: 01:05
  • VAVG 26.27km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Rano do biblioteki Carrefoura, wieczorem - objazd DDRów i do Tesco.

do kumpla

Czwartek, 27 sierpnia 2009 | dodano:27.08.2009
  • DST: 5.38km
  • Czas: 00:15
  • VAVG 21.52km/h
  • VMAX 35.66km/h
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
j.w.

Po mieście

Środa, 26 sierpnia 2009 | dodano:26.08.2009
  • DST: 28.10km
  • Czas: 01:10
  • VAVG 24.09km/h
  • VMAX 45.33km/h
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Kupić parę rzeczy.

...

Poniedziałek, 24 sierpnia 2009 | dodano:24.08.2009
  • DST: 3.58km
  • Czas: 00:10
  • VAVG 21.48km/h
  • VMAX 32.01km/h
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Do kumpla i spowrotem

SACP

Sobota, 22 sierpnia 2009 | dodano:22.08.2009
  • DST: 77.91km
  • Czas: 03:13
  • VAVG 24.22km/h
  • VMAX 51.86km/h
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Na SACP z Amigą w sakwie.

Katowice

Piątek, 21 sierpnia 2009 | dodano:22.08.2009
  • DST: 94.34km
  • Czas: 03:26
  • VAVG 27.48km/h
  • VMAX 61.27km/h
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Po klucz do Katowic. Tam w Tesco cola i do domu.

Skrzyczne

Czwartek, 20 sierpnia 2009 | dodano:20.08.2009
  • DST: 186.04km
  • Teren: 15.00km
  • Czas: 08:24
  • VAVG 22.15km/h
  • VMAX 78.83km/h
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
O 7:10 wyjeżdżam i już wiem że się spóźnię na spotkanie. Jadę ile sił w nogach, po drodze za TIRem z kontenerem zaliczam życiową prędkość maksymalną.
Ok. 10:05 jestem przy skręcie na Chrobaczą, gdzie mają na mnie czekać Marek z Szamanem. Nie ma ich, o 10:10 wysyłam SMSa i dostaję informację, że dopiero kończą podjazd. Cóż, jadę nieco dalej i przy sklepie robię postój.
Ok. 11:05 przyjeżdżają. Przerwa na jedzenie i jedziemy do Szczyrku. Tam postój pod Biedronką - jedzenie, picie itp. Ruszamy na Salmopol, który podjeżdżam bez większych problemów i chyba tylko z postojem na zdjęcie wisielców.
Na górze znowu krótka przerwa, jeździ dużo rowerzystów w tym sporo szosowców (a szosa tam jest naprawdę piękna). Decydujemy, że początku nie jedziemy szlakiem, tylko drogą z boku - okazuje się to dobrym wyborem, wspaniała szutrówka. Dalej jest niestety gorzej, często pchamy rowery - najpierw okrutna stromizna, później szlak zniszczony przez ciężki sprzęt wycinający drzewa. Dopiero od Malinowskiej Skały zaczyna się teren którym całkiem wygodnie da się jechać nawet na moim trekkingu.
Z zygą spotykamy się na szczycie około 16. Krótka rozmowa, zyga narzeka na nasze rowery, my śmiejemy się z jego krowy, jemy chleb ze smalcem i zaczynamy "zjazd" czerwonym szlakiem do Buczkowic. Stromo, kamienie i ogólnie ciężko, w pewnym momencie stanąłem na korzeniu i zaliczyłem glebę razem z upadkiem ze skarpy (na szczęście niewysokiej). Dalsza część zjazdu bardziej znośna, dało się więcej jechać, ale i tak bez cudów na naszych rowerach.
Około 18:15 jesteśmy już na dole. Żegnamy się, zyga jedzie w swoją stronę, my w swoją. Jeszcze tylko postój przy sklepie, żegnam się z kolegami i do domu. Powrót - 21:15.

Zdjęcia na Picasie

Ślad GPS od Międzybrodzia do końca zjazdu: