madman

 Info

baton rowerowy bikestats.pl

 Moje rowery

Giant 27958 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(8)

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy madman.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2009

Dystans całkowity:831.68 km (w terenie 52.00 km; 6.25%)
Czas w ruchu:35:10
Średnia prędkość:23.65 km/h
Maksymalna prędkość:63.00 km/h
Suma podjazdów:3344 m
Maks. tętno maksymalne:189 (96 %)
Maks. tętno średnie:149 (76 %)
Suma kalorii:8497 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:69.31 km i 2h 55m
Więcej statystyk

Uczelnia

Wtorek, 26 maja 2009 | dodano:26.05.2009
  • DST: 59.05km
  • Teren: 1.00km
  • Czas: 02:20
  • VAVG 25.31km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temp.: 25.0°C
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Na uczelnię i powrót.

Góra Żar i Kocierz

Niedziela, 24 maja 2009 | dodano:24.05.2009
  • DST: 179.24km
  • Teren: 10.00km
  • Czas: 07:40
  • VAVG 23.38km/h
  • VMAX 62.76km/h
  • Temp.: 24.0°C
  • HRmax: 181 ( 92%)
  • HRavg 139 ( 70%)
  • Kalorie: 4689kcal
  • Podjazdy: 1279m
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Rano do Porąbki, gdzie spotykam się z Marcusem. Krótka przerwa, zakupy i jedziemy na Żar. Zaraz po wyjeździe Heming dzwoni i pyta gdzie jesteśmy; jako że jest pod Żarem wjeżdża sam, a my mamy go gonić :)
Podjazd zaczyna się bardzo lajtowo, tak lajtowo że na pierwszym i jedynym postoju (konieczny był, bo mieliśmy ubrane jeszcze bluzy, a słoneczko zaczęło przypiekać) spytałem Marcusa czy to aby na pewno ten podjazd jest :) Dalej nieco trudniej, z tym że stromizny przeplatają się z dosyć długimi wypłaszczeniami, przez co nie jest źle.
Oddzielam się od Marcusa i atakuję podjazd samotnie - noga mi dzisiaj lepiej nieco podaje. Pod koniec podjazdu, zaraz przed krótkim zjazdem który jest przed szczytem doganiam Heminga. Witamy się, zamieniamy parę słów i jedziemy na górę. Marcus ostro goni, więc deptam; Heming miał go zagadać, ale nie udało się :) Na górę wjeżdżam jednak pierwszy.
Ludzi tam masa, po stoku zjeżdżają downhillowcy i ludzie na śmiesznych deskorolkach z kółkami, z innej strony startują paralotniarze. Robimy dłuższy postój na picie i jedzenie, po czym udajemy się na czerwony szlak prowadzący na Przełęcz Kocierską.
Szlak na początku łatwy, potem na przemian bardzo trudny i prze***any :) Bywają momenty płaskie i z ładną nawierzchnią, jednak najczęściej jest tak stromo że trzeba pchać/sprowadzać rower, do tego nawierzchnia wybitnie kamienista i nieprzyjemna. Jakoś wybiedowaliśmy do Kocierzy. Tam rozstajemy się z Hemingiem, który zjeżdża do Łękawicy, my z Marcusem zaś zjeżdżamy do Andrychowa.
Zakupy w Kauflandzie (droogooo...) i jedziemy na Osiek przez Wieprz, czyli ogólnie wiochy o małym ruchu samochodowym.
Z Marcusem rozstaję się jak zwykle przy skrzyżowaniu na Zasole, on udaje się w celach finansowo-wyłudzeniowych do babci, ja zaś udaję się do domu. Przelotowa jak zwykle spada, jednak średnia niezła. Niestety ścięgno Achillesa zaczyna mi dokuczać podczas chodzenia, zobaczymy co będzie jutro...
Krótko przed wjazdem na plac na liczniku w sekcji ODO pojawia się 9000 km. Rower ma nieco więcej, nie wszędzie jeżdżę z licznikiem :)

Uczelnia

Poniedziałek, 18 maja 2009 | dodano:18.05.2009
  • DST: 59.14km
  • Teren: 2.00km
  • Czas: 02:23
  • VAVG 24.81km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temp.: 25.0°C
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Uczelnia i spowrotem. Zapomniałem dętki, w drodze powrotnej w Bojkowie w oponę wbił się wkręt... No cóż, załatałem, pojechałem do domu. W domu okazało się że udało mi się napompować "aż" 2 atmosfery :)

Magurka Wilkowicka i urodziny

Niedziela, 17 maja 2009 | dodano:17.05.2009
  • DST: 137.11km
  • Teren: 5.00km
  • Czas: 05:37
  • VAVG 24.41km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Temp.: 24.0°C
  • HRmax: 189 ( 96%)
  • HRavg 149 ( 76%)
  • Kalorie: 3808kcal
  • Podjazdy: 965m
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Rano do Bielska, tam czekam na Marucsa z kolegą. Mają małą obsuwę, Bielsko trochę rozkopane. Jedziemy do Wilkowic, stamtąd podjeżdżamy na Magurkę (albo mi forma padła, albo ten podjazd jest gorszy niż Hrobacza...). Postój na jedzenie/picie/podziwianie widoczków. Potem hardkorowy zjazd niebieską narciarską, który kończę cały uwalony, a Piotrek kończy bez haka przerzutki. Na Przegibku krótki postój i przyjeżdża Piotrek - masakra to mało powiedziane.
Zjeżdżam z Marcusem do Bielska (zjazd fajny, szkoda że samochody nas hamowały), tam się rozstajemy - ja jadę do domu, on do Międzybrodzia i dalej do Jaworzna.
Wieczorem na urodziny cioci.

Test amora

Czwartek, 14 maja 2009 | dodano:14.05.2009
  • DST: 7.67km
  • Teren: 5.00km
  • Czas: 00:23
  • VAVG 20.01km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Przedwczoraj wyjąłem z lewej goleni amortyzatora sprężynę, dzisiaj testowałem jak to działa. Jak było źle tak w zasadzie jest, może ciut lepiej - wcześniej amortyzator był sztywny tak że głowa boli. Na razie zostanie jak jest.

Uczelnia

Poniedziałek, 11 maja 2009 | dodano:11.05.2009
  • DST: 57.76km
  • Teren: 2.00km
  • Czas: 02:12
  • VAVG 26.25km/h
  • VMAX 51.35km/h
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Na uczelnię i spowrotem. Po drodze 2 incydenty:
- w Knurowie jeden facet z otwartym oknem podjeżdża i mówi (cytuję): "Gdzie kurwa jedziesz? Na drogę rowerową!" na co ja, spokojnie jak zawsze: "nie ma drogi rowerowej wzdłuż". Chyba go to trochę zaskoczyło, bo spytał tylko "jak nie ma?" i po moim "nie ma" odjechał. Zapamiętać na przyszłość - zakładać się o jakąś dyszkę i wracać z delikwentem.
- Rybnik (w zasadzie Kamień, więc nie bardzo Rybnik) - jadę sobie 35 km/h, bo noga podaje dobrze. Dojeżdżam do ronda, jedzie akurat po nim bordowa Astra, no to hamuję. No i kretyn zamiast jechać dalej to pyk kierunkowskaz (już praktycznie na zjeździe z ronda) i skręca w drogę którą ja jadę w drugim kierunku. Kiedy idioci się nauczą, że kierunkowskaz nie służy do pokazywania "o, właśnie skręcam" tylko "uwaga, za chwilę będę skręcał"?

Hrobacza

Niedziela, 10 maja 2009 | dodano:10.05.2009
  • DST: 152.71km
  • Teren: 1.00km
  • Czas: 06:42
  • VAVG 22.79km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Podjazdy: 1100m
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
8 rano - wyjeżdżam do Bielska coby spotkać się z Dawidem (Heming z precla). Do BB przyjeżdżam około 10:30, kilka minut i Heming przybywa. Robimy przerwę kilkuminutową (ja konsumuję kanapkę) i jedziemy do Porąbki gdzie jest umówione spotkanie z Marcusem i jeszcze jedną osobą. Od razu widzę, że Heming ma formę jak ja rok temu - niezbyt wysoką, zatem górki okołobielskie pokonujemy powoli. Po postoju na którym Dawid je żel zaczyna się dziwnym trafem zjazd :) Zjeździk dosyć konkretny, bez wysiłku dokręcam do 55 km/h. Droga do Porąbki prosta jak drut z jednym małym problemem - na jednym z rond Heming chciał jechać wojewódzką w prawo (GPS też tam prowadził), ja jednak poprowadziłem inną drogą - nieco lepszą moim zdaniem :)
Kilka minut przed 12:00 lądujemy pod delikatesami w Porąbce, gdzie czeka Marcus i kilku innych rowerzystów niezwiązanych z preclem. Spożywam loda, kupuję wodę, gdy wychodzę ze sklepu okazuje się, że przybył Radek - czwarta osoba. Krótka pogawędka i jedziemy na Hrobaczą. Podjazd jest lżejszy niż się wydawał, niemniej gdy jestem już za sklepem na podjeździe (sklep jest przy dosyć sporej stromiźmie) dzwoni Dawid że dał sobie spokój i nie pojedzie. No cóż - to nie był jego dzień, a podjazd na Hrobaczą do łatwych i płaskich nie należy (średnio 12% nachylenia przez 4 kilometry...).
Podjazd zajmuje około 40 minut + jakieś 3-4 postoje + kilka podprowadzeń - na rowerze trekkingowym z semislickami nie da się podjechać odcinków gdzie asfalt jest tylko w domyśle, a tak naprawdę jest zdarta nawierzchnia i kamienie. Niemniej Radek który jechał na rowerze górskim dał radę przejechać całą trasę, z tym że czekaliśmy na niego około 6 minut przy schronisku.
Przy schronisku postój - krótki, gdyż już na podjeździe zaczyna grzmieć. Jedziemy jeszcze obejrzeć panoramę Bielska i krzyż znajdujący się na szczycie, po czym zjeżdżamy nieco do źródełka żeby uzupełnić zapasy wody. Ze źródełka leci o tyle o ile, ale wystarczająco żeby napełnić bidony. Zjeżdżamy w dół (Radek najszybciej - ma górala). Na zjeździe Marcus prawie wypadł z trasy - było ślisko, a prędkość dosyć wysoka. Na szczęście nic się nie stało, poza lekkim poślizgiem tylnego koła.
Jedziemy do Porąbki, gdzie krótki postój robimy przy Delikatesach. Radek jedzie do domu (boi się burzy... :) ) a ja nabywam Perłę Chmielową, którą wyczaiłem na pierwszym postoju. Z Marcusem jedziemy do Łęków (Łęk?) z krótkim postojem w Kętach na wymianę baterii w GPSie. W Łękach rozdzielamy się, Marcus jedzie w swoją stronę, ja w swoją. Od razu spada mi średnia - nie dość że jadę sam (to też ma wpływ chyba...) to jeszcze wmordęwind. Do domu przybywam bez większych przebojów.

Zdjęcia

uczelnia

Piątek, 8 maja 2009 | dodano:08.05.2009
  • DST: 59.04km
  • Teren: 3.00km
  • Czas: 02:21
  • VAVG 25.12km/h
  • VMAX 44.85km/h
  • Temp.: 22.0°C
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Na uczelnię i spowrotem. Po 10 km gubię śrubkę od bagażnika przykręcanego dzień wcześniej - już wiem czemu tam była podkładka zębata. Druga śrubka zostaje, ale bagażnik przez 50 km mi dzwoni. Cóż, shit happens.

po mieście

Czwartek, 7 maja 2009 | dodano:07.05.2009
  • DST: 16.27km
  • Czas: 00:43
  • VAVG 22.70km/h
  • VMAX 43.21km/h
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Na pocztę, po piwo itp.

Zawody

Środa, 6 maja 2009 | dodano:06.05.2009
  • DST: 19.27km
  • Teren: 18.00km
  • Czas: 01:10
  • VAVG 16.52km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Zawody Politechniki w kolarstwie górskim + trochę dojazdu