madman

 Info

baton rowerowy bikestats.pl

 Moje rowery

Giant 27958 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(8)

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy madman.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Góra Żar i Kocierz

Niedziela, 24 maja 2009 | dodano:24.05.2009
  • DST: 179.24km
  • Teren: 10.00km
  • Czas: 07:40
  • VAVG 23.38km/h
  • VMAX 62.76km/h
  • Temp.: 24.0°C
  • HRmax: 181 ( 92%)
  • HRavg 139 ( 70%)
  • Kalorie: 4689kcal
  • Podjazdy: 1279m
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Rano do Porąbki, gdzie spotykam się z Marcusem. Krótka przerwa, zakupy i jedziemy na Żar. Zaraz po wyjeździe Heming dzwoni i pyta gdzie jesteśmy; jako że jest pod Żarem wjeżdża sam, a my mamy go gonić :)
Podjazd zaczyna się bardzo lajtowo, tak lajtowo że na pierwszym i jedynym postoju (konieczny był, bo mieliśmy ubrane jeszcze bluzy, a słoneczko zaczęło przypiekać) spytałem Marcusa czy to aby na pewno ten podjazd jest :) Dalej nieco trudniej, z tym że stromizny przeplatają się z dosyć długimi wypłaszczeniami, przez co nie jest źle.
Oddzielam się od Marcusa i atakuję podjazd samotnie - noga mi dzisiaj lepiej nieco podaje. Pod koniec podjazdu, zaraz przed krótkim zjazdem który jest przed szczytem doganiam Heminga. Witamy się, zamieniamy parę słów i jedziemy na górę. Marcus ostro goni, więc deptam; Heming miał go zagadać, ale nie udało się :) Na górę wjeżdżam jednak pierwszy.
Ludzi tam masa, po stoku zjeżdżają downhillowcy i ludzie na śmiesznych deskorolkach z kółkami, z innej strony startują paralotniarze. Robimy dłuższy postój na picie i jedzenie, po czym udajemy się na czerwony szlak prowadzący na Przełęcz Kocierską.
Szlak na początku łatwy, potem na przemian bardzo trudny i prze***any :) Bywają momenty płaskie i z ładną nawierzchnią, jednak najczęściej jest tak stromo że trzeba pchać/sprowadzać rower, do tego nawierzchnia wybitnie kamienista i nieprzyjemna. Jakoś wybiedowaliśmy do Kocierzy. Tam rozstajemy się z Hemingiem, który zjeżdża do Łękawicy, my z Marcusem zaś zjeżdżamy do Andrychowa.
Zakupy w Kauflandzie (droogooo...) i jedziemy na Osiek przez Wieprz, czyli ogólnie wiochy o małym ruchu samochodowym.
Z Marcusem rozstaję się jak zwykle przy skrzyżowaniu na Zasole, on udaje się w celach finansowo-wyłudzeniowych do babci, ja zaś udaję się do domu. Przelotowa jak zwykle spada, jednak średnia niezła. Niestety ścięgno Achillesa zaczyna mi dokuczać podczas chodzenia, zobaczymy co będzie jutro...
Krótko przed wjazdem na plac na liczniku w sekcji ODO pojawia się 9000 km. Rower ma nieco więcej, nie wszędzie jeżdżę z licznikiem :)

Komentarze
Ostro zapodawał. Prawie już na szczycie ostatniej prostej byłem (tej na parking), a On na dole jak go zauwazylem, a i tak mnie po paru chwilach dopadł. Normalnie jakby na motorze jechał. ;)
heming
- 15:48 poniedziałek, 25 maja 2009 | linkuj
Taa... "Kurna, ciężko dzisiaj będzie, nie jeździłem długo" powiedział MadMan w drodze przez Międzybrodzie Bialskie. Jak zacząłeś na podjeździe zapieprzać to nie wiedziałem co się dzieje. ;-)
marcus075
- 15:11 poniedziałek, 25 maja 2009 | linkuj
Fajnie było. :)
heming
- 08:05 poniedziałek, 25 maja 2009 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zycsi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]