Magurka i pechowy Podrzeń Żebrowiec
Sobota, 28 listopada 2009 | dodano:28.11.2009
- DST: 102.21km
- Teren: 0.50km
- Czas: 04:42
- VAVG 21.75km/h
- VMAX 50.88km/h
- Temp.: 8.0°C
- Podjazdy: 879m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Od czwartku (lub środy) za mną i Markiem chodził pomysł pojechania na Magurkę Wilkowicką i zjechania z niej asfaltem, czego nie zrobiliśmy jeszcze nigdy - zawsze zjazd był szlakiem. Jak postanowilismy tak zrobiliśmy, dodatkowo jechał jeszcze Szaman na szosówce.
Wyjazd 7:45, postój w Goczałkowicach-Zdroju jakoś o 9:15, 9:30 ponownie wyruszam. Jadę DK1 i DK69 - obie drogi raczej w złym stanie, szczególnie ta druga w Bielsku - za Bielskiem zaczyna przypominać coś normalnego. Przy wyjeździe z Bielska widzę że jakieś słupy budują w ziemi - okazuje się potem że to nowa droga krajowa.
Na miejsce przyjeżdżam około 10:40. Nieco wcześniej dzwoni do mnie Szaman i komunikuje że będą "za jakiś kwadrans", tak więc przybywają około 11:10 :)
Podjazd jak dla mnie jak zwykle - początek dobry, po jakichś 150 metrach w górę postoje co 50 metrów :) Szaman nieco przegiął pałę pod koniec - nie chciało mu się pedałować więc wziął szosę na plecy i niósł aż do schroniska.
W schronisku żurek i herbata, spotykamy jednego MTBowca.
Droga na dół pełna niespodzianek. Najpierw Szaman oczywiście znosi szosę do asfaltu (żeby się nie zepsuła", po czym zjeżdżamy - Marek przodem, za nim Szaman, na końcu ja. Mniej-więcej w połowie zjazdu musimy się zatrzymać - Marek siedzi na ziemi, rower 5 metrów dalej. Nie wyrobił na zakręcie niestety, przy okazji chyba zepsuł mocowanie torby nakierowniczej. Szaman zwraca uwagę, że obok rośnie piękny Podrzeń Żebrowiec - o taki:
Ta roślina chyba jakaś pechowa jest, bo jak Marek się już pozbierał (straty cielesne - obite kolano i przygryziona warga) i mieliśmy zjeżdżać okazało się że ja mam flaka, a Szamanowi coś znowu z wentylem się zepsuło (dlatego m. in. rano mieli spóźnienie). No nic, zmieniam dętkę, dopompowuję do jakichś 4-5 atmosfer (pompeczka więcej nie da) i jazda dalej.
Na dole postój przy sklepie i uzupełnienie płynów. Marek rzuca pomysłem pociągu - boli go nieco ramię od upadku. Zatem jedziemy na stację Wilkowice Bystra - jest godzina 13:40, pociąg 14:01 - jedziemy. Ja wysiadam w Pszczynie, reszta ekipy gdzieś dalej :)
Wyjazd 7:45, postój w Goczałkowicach-Zdroju jakoś o 9:15, 9:30 ponownie wyruszam. Jadę DK1 i DK69 - obie drogi raczej w złym stanie, szczególnie ta druga w Bielsku - za Bielskiem zaczyna przypominać coś normalnego. Przy wyjeździe z Bielska widzę że jakieś słupy budują w ziemi - okazuje się potem że to nowa droga krajowa.
Beskidy w Zamłyniu© MadMan
Na miejsce przyjeżdżam około 10:40. Nieco wcześniej dzwoni do mnie Szaman i komunikuje że będą "za jakiś kwadrans", tak więc przybywają około 11:10 :)
Podjazd jak dla mnie jak zwykle - początek dobry, po jakichś 150 metrach w górę postoje co 50 metrów :) Szaman nieco przegiął pałę pod koniec - nie chciało mu się pedałować więc wziął szosę na plecy i niósł aż do schroniska.
W schronisku żurek i herbata, spotykamy jednego MTBowca.
Panorama z Magurki© MadMan
Panorama z Magurki 2© MadMan
Szaman niesie szosę© MadMan
Droga na dół pełna niespodzianek. Najpierw Szaman oczywiście znosi szosę do asfaltu (żeby się nie zepsuła", po czym zjeżdżamy - Marek przodem, za nim Szaman, na końcu ja. Mniej-więcej w połowie zjazdu musimy się zatrzymać - Marek siedzi na ziemi, rower 5 metrów dalej. Nie wyrobił na zakręcie niestety, przy okazji chyba zepsuł mocowanie torby nakierowniczej. Szaman zwraca uwagę, że obok rośnie piękny Podrzeń Żebrowiec - o taki:
Ta roślina chyba jakaś pechowa jest, bo jak Marek się już pozbierał (straty cielesne - obite kolano i przygryziona warga) i mieliśmy zjeżdżać okazało się że ja mam flaka, a Szamanowi coś znowu z wentylem się zepsuło (dlatego m. in. rano mieli spóźnienie). No nic, zmieniam dętkę, dopompowuję do jakichś 4-5 atmosfer (pompeczka więcej nie da) i jazda dalej.
Na dole postój przy sklepie i uzupełnienie płynów. Marek rzuca pomysłem pociągu - boli go nieco ramię od upadku. Zatem jedziemy na stację Wilkowice Bystra - jest godzina 13:40, pociąg 14:01 - jedziemy. Ja wysiadam w Pszczynie, reszta ekipy gdzieś dalej :)