Do Kerfura
Czwartek, 28 stycznia 2010 | dodano:28.01.2010
- DST: 21.22km
- Czas: 01:05
- VAVG 19.59km/h
- VMAX 34.37km/h
- Temp.: -5.0°C
- Podjazdy: 50m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Do Kerfura, a dokładniej do wpłatomatu wpłacić gotówkę na konto.
Po drodze 3 buców - 1 kobieta wymusiła pierwszeństwo, jakiś baran w dostawczaku nie wiadomo czemu trąbił jak mnie wyprzedzał, no i druga kobieta - wyprzedziła mnie z zawrotną różnicą prędkości ok. 2 km/h, po czym kierunkowskaz w lewo i po hamulcach.
Droga od ładnej, poprzez rozpaćkane błoto pośniegowe po luźny rozjeżdżony śnieg (najgorsze co może być, taniec rowera okrutny). Upadków brak.
Wieczorem do Teszczo po jakieś bzdety.
Po drodze 3 buców - 1 kobieta wymusiła pierwszeństwo, jakiś baran w dostawczaku nie wiadomo czemu trąbił jak mnie wyprzedzał, no i druga kobieta - wyprzedziła mnie z zawrotną różnicą prędkości ok. 2 km/h, po czym kierunkowskaz w lewo i po hamulcach.
Droga od ładnej, poprzez rozpaćkane błoto pośniegowe po luźny rozjeżdżony śnieg (najgorsze co może być, taniec rowera okrutny). Upadków brak.
Wieczorem do Teszczo po jakieś bzdety.