madman

 Info

baton rowerowy bikestats.pl

 Moje rowery

Giant 27958 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(8)

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy madman.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Pętla Beskidzka

Sobota, 10 lipca 2010 | dodano:10.07.2010 Kategoria >100, Grupowo, Rozrywkowo
  • DST: 125.77km
  • Czas: 05:20
  • VAVG 23.58km/h
  • VMAX 68.80km/h
  • Temp.: 30.0°C
  • Kalorie: 2342kcal
  • Podjazdy: 2060m
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Pętla Beskidzka. Jestem wykończony, ale z wyniku w miarę zadowolony.

Odcinków z buta 0, zatrzymałem się tylko 3 razy - na obu bufetach oraz pożyczyć imbusa osobie której karbą sztyca coś w dół zjechała, uważam to za spory sukces. Małej zębatki użyłem raz, na ściance którą sporo osób szło z buta :)

Nieoficjalne wyniki właśnie przybyły, jest nieco gorzej niż myślałem - 40 miejsce na 47 osób w kategorii wiekowej. Czas przejazdu - 5h30m33s. No ale nie byłem ostatni :) Cyborgi ten dystans przejeżdżały poniżej 4 godzin.

Oficjalne wyniki



Komentarze
Myślę że trochę Cię ten upał zmęczył. Jechałem tą trasą tylko 20 km mniej kilka tygodni temu również w upał 30 stopni. Jechaliśmy z kolegą lajtowo bo był to nasz dziewiąty dzień po górach więc byliśmy mega zmęczeni i miałem średnią 23.5 przy średnim tętnie 139. Dodam że ważę 90kg przy 175 wzrostu, kategoria wiekowa M4, nie jeżdżę też więcej od Ciebie. Myślę że średnią 25 km/h powinieneś spokojnie wyciągnać. Nie wiem które miejsce by Ci to dało. Pozdrawiam, Jacek.
jajacek
- 23:18 sobota, 31 lipca 2010 | linkuj
Mnie też ciekawi, niestety nie chce mi się tego wybebeszać :) Wbrew pozorom może być dosyć ciężka, nie jest raczej cieniowana ani nic. Stawiam na 2.5-3 kilo.
madman
- 04:52 poniedziałek, 12 lipca 2010 | linkuj
Ciekawi mnie ile waży Twoja rama ;) Bo tam jest mało tego żelastwa :D
vanhelsing
- 22:42 niedziela, 11 lipca 2010 | linkuj
Widelec waży jakiś kilogram, więc szału nie ma. Wywaliłem głównie bagażnik (ze pół kilo) - przy okazji uwaliłem śrubkę go mocującą przez ukręcenie główki. Jutro będę to jakoś naprawiał - w tej ramie jest tak fajnie, że nie ma gwintu na śrubę mocującą bagażnik tylko otwór, a z drugiej strony miejsce na nakrętkę - powinno dać się to bez większego problemu wybić.

Poza tym - ostatnio zmieniłem kierownicę na prostą alu (300g do przodu) i wywaliłem koło z dynamem na rzecz zwykłego (też ze 300g zysku). Na potrzeby wyścigu odkręciłem całkowicie torebkę narzędziową (podstawowe narzędzia do kieszonki, dętka na sztycę) i dzwonek oraz zdjąłem lampki. Z rzeczy zupełnie niepotrzebnych - zostało lusterko (bo lubię) i mocowanie torby Ortlieba (bo się linka psuje przy montowaniu). Opony też kupiłem inne niż miałem (ciutkę lżejsze, w zasadzie ta sama cena co stare), ale to dlatego że Micheliny zaczęły umierać i prawie co wycieczkę musiałem łatać...
madman
- 20:05 niedziela, 11 lipca 2010 | linkuj
Ładnie rower odchudziłeś, głównie pewnie dzięki widelcowi. Coś tam z niego jeszcze wywalił ?

Ostatnio doszedłem do wniosku, że nie będę brać standardowej szosy, bo na podjazdach zawsze brakuje i trzeba albo deptać albo pchać i teraz nastawiłem się na przełajówkę, zobaczymy co z tego będzie. Korba jak w szosie, kaseta jak w MTB i do tego cienkie opony ale mocne koła - ideał na polskie drogie.
vanhelsing
- 14:54 niedziela, 11 lipca 2010 | linkuj
Gratulacje, piękna średnia jak na tyle gór, 2000m przewyższeń to już bardzo dużo, tym bardziej że tutaj były skumulowane na 125km, więc podjazdy musiały być solidne. Taki bardzo mocny trening bardzo się przyda przed tą naszą Ukrainą :))
wilk
- 11:57 niedziela, 11 lipca 2010 | linkuj
Ja jechałem na tyłach, tam jest zawsze rozciągnięte. Peleton całościowo jest tylko na samym początku. Z tego co wiem - na przedzie tworzą się większe grupy, później z reguły ludzie jadą po kilka osób (2-4) albo samotnie i od czasu do czasu dołączają się do kogoś, ja np. głównie jechałem sam, kilka razy komuś na kole, no i pogadałem chwilę z gościem któremu pożyczyłem wcześniej imbusa (na początku nieźle mu szło chyba, bo mi uciekł konkretnie, ale potem go dogoniłem).

Wrażenia pozytywne, polecam tego typu imprezę zaliczyć aby raz w roku. Można łatwo porównać się z cyborgami :) No i z kolegami też, o ile jadą ten sam dystans. Trasa PB Mega w tym roku była bardzo ciekawa, i ze względu na przewyższenia, i widokowo.

Temperatura jednak zabijała, no i kaseta MTB by się mogła w szosówkach przydać niektórym - jednak ludzie czasami cisnęli z buta. Szczególna perfidia była na ostatnim ostrym podjeździe - ścianka, a tu u góry robią zdjęcia (pewnie sprawdzali czy ktoś nie ściął tego, bo zdaje się można było).

Ciekawostka - odchudzony rower ważył mi ok. 11.8 kg :)
madman
- 07:19 niedziela, 11 lipca 2010 | linkuj
Przewyższenia już konkretne, średnia też dobra jak na taki teren. Jak wrażenia po takim wyścigu ? Opisz trochę dokładniej co i jak, jak się jechało w peletonie itp ( bo chyba tak jechaliście )
vanhelsing
- 06:38 niedziela, 11 lipca 2010 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa tynie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]