Wpisy archiwalne w kategorii
Rozrywkowo
Dystans całkowity: | 7055.75 km (w terenie 205.00 km; 2.91%) |
Czas w ruchu: | 334:01 |
Średnia prędkość: | 21.12 km/h |
Maksymalna prędkość: | 72.80 km/h |
Suma podjazdów: | 61813 m |
Maks. tętno maksymalne: | 171 (87 %) |
Maks. tętno średnie: | 146 (74 %) |
Suma kalorii: | 126827 kcal |
Liczba aktywności: | 100 |
Średnio na aktywność: | 70.56 km i 3h 20m |
Więcej statystyk |
Bez licznika
Środa, 17 sierpnia 2011 | dodano:17.08.2011 Kategoria 50-100, Rozrywkowo, Samotnie
- DST: 50.38km
- Czas: 02:06
- VAVG 23.99km/h
- VMAX 41.90km/h
- Temp.: 26.0°C
- Podjazdy: 330m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Ale za to z GPSem :) Taka sobie rundka, 2 geocache znalezione, niestety jeden nie do końca i będę musiał wrócić...
Dookoła zalewu z Simonem
Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 | dodano:15.08.2011 Kategoria 50-100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 58.26km
- Teren: 2.00km
- Czas: 03:08
- VAVG 18.59km/h
- VMAX 46.60km/h
- Temp.: 30.0°C
- Kalorie: 1060kcal
- Podjazdy: 320m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Ze Sławkiem i jego dziewczyną dookoła zalewu i nie tylko.
Uprzejmie donoszę że jazda na slickach 23mm po piachu nie jest fajna. Po szutrze jest OK.
Uprzejmie donoszę że jazda na slickach 23mm po piachu nie jest fajna. Po szutrze jest OK.
Pętelka rozrywkowo
Czwartek, 4 sierpnia 2011 | dodano:04.08.2011 Kategoria 50-100, Rozrywkowo, Samotnie
- DST: 59.65km
- Teren: 1.00km
- Czas: 02:28
- VAVG 24.18km/h
- VMAX 48.90km/h
- Temp.: 26.0°C
- Kalorie: 1168kcal
- Podjazdy: 321m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Pętelka w ramach wolnego. Miało być 90, ale się mi odechciało. Do tego po 40 km akumulatory padły. Forma zupełnie zniknęła :(
Petrovice i wódka!
Czwartek, 7 lipca 2011 | dodano:07.07.2011 Kategoria Samotnie, Rozrywkowo, >100
- DST: 112.89km
- Czas: 04:44
- VAVG 23.85km/h
- VMAX 49.40km/h
- Temp.: 28.0°C
- Kalorie: 2215kcal
- Podjazdy: 750m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Do Petrovic po gruszkówkę. Jedną od razu przehandlowałem w Raciborzu z nowopoznaną koleżanką, druga czeka na koleżanki z pracy.
Pogoda niezła na rower, może ciut za ciepło, no i czasami padało (nie wziąłem nic od deszczu, ale i tak to by nie pomogło). Racibórz niestety rozkopany, miejscami nawierzchnia stara, czasami kocie łby spod asfaltu wychodzą. Wycieczka ogólnie udana.
Pogoda niezła na rower, może ciut za ciepło, no i czasami padało (nie wziąłem nic od deszczu, ale i tak to by nie pomogło). Racibórz niestety rozkopany, miejscami nawierzchnia stara, czasami kocie łby spod asfaltu wychodzą. Wycieczka ogólnie udana.
Petrovice i cola
Czwartek, 23 czerwca 2011 | dodano:23.06.2011 Kategoria 50-100, Rozrywkowo, Samotnie
- DST: 73.81km
- Teren: 1.00km
- Czas: 02:59
- VAVG 24.74km/h
- VMAX 48.40km/h
- Temp.: 26.0°C
- Kalorie: 1469kcal
- Podjazdy: 565m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Krótka wycieczka krajoznawcza, chciałem zobaczyć jak wygląda stacja "Zebrzydowice", z czystej ciekawości - to ostatnia stacja przed granicą i wszystkie ekspresy na południe się tam zatrzymują. Stacja całkiem OK, nawet jest czynna kasa Intercity.
Wracam przez Czechy, przy okazji kupuję colę i loda w Petrovicach.
Wracam przez Czechy, przy okazji kupuję colę i loda w Petrovicach.
Poprad-Smokowiec
Sobota, 11 czerwca 2011 | dodano:14.06.2011 Kategoria 50-100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 89.54km
- Czas: 04:53
- VAVG 18.34km/h
- VMAX 71.30km/h
- Temp.: 18.0°C
- Kalorie: 1641kcal
- Podjazdy: 1270m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiejszy dzień wzięliśmy na luz - tylko Poprad i Smokowiec. W planach było też podjechanie do Keżmarku, nie starczyło chęci - co chwilę lekko padało, do tego okropny wiatr.
Wyjeżdżamy koło 9:30, na początku podjazd którym zjeżdżałem autem jadąc do hotelu - Popova, ok. 1050m. W Vernarze krótki postój i jedziemy do Popradu. Trasa ta sama, którą w zeszłym roku przejechałem z Michałem Wolffem - przez Hranownicę i główną, zamkniętą dla samochodów drogą (remont po osunięciu drogi - wygląda na to że już kończyli). W Popradzie złapał nas deszcz, więc robimy długaśną przerwę pod Kauflandem. Gdy tylko przestaje padać jedziemy do Wielkiej Łomnicy, tam dłuższy postój na obiad - zupa czosnkowa, kotlet i ziemniaki, smaczne i pożywne, nie zbankrutowałem też przy okazji.
Po obiedzie obieramy kierunek na Wielką Łomnicę i Smokowce. Podjazd łatwy bo długi i słabo nachylony, na trasie jest sporo rowerzystów. Ze Starego Smokowca zjeżdżamy całkiem fajną drogą - udało się ponad 70 km/h nakręcić. W Popradzie postój tym razem przy Tesco i jedziemy na miejsce noclegowe. Ostatni podjazd (ponownie Popova) nieco jednak męczy, bo nachylenie spore, a jest od tej strony dużo dłuższy.
Ogólnie wyjazd udany, hotelik (Górski Hotel Puste Pole) polecam - niecałe 10 euro za nocleg, czysto, restauracja dobrze zaopatrzona.
Wyjeżdżamy koło 9:30, na początku podjazd którym zjeżdżałem autem jadąc do hotelu - Popova, ok. 1050m. W Vernarze krótki postój i jedziemy do Popradu. Trasa ta sama, którą w zeszłym roku przejechałem z Michałem Wolffem - przez Hranownicę i główną, zamkniętą dla samochodów drogą (remont po osunięciu drogi - wygląda na to że już kończyli). W Popradzie złapał nas deszcz, więc robimy długaśną przerwę pod Kauflandem. Gdy tylko przestaje padać jedziemy do Wielkiej Łomnicy, tam dłuższy postój na obiad - zupa czosnkowa, kotlet i ziemniaki, smaczne i pożywne, nie zbankrutowałem też przy okazji.
Po obiedzie obieramy kierunek na Wielką Łomnicę i Smokowce. Podjazd łatwy bo długi i słabo nachylony, na trasie jest sporo rowerzystów. Ze Starego Smokowca zjeżdżamy całkiem fajną drogą - udało się ponad 70 km/h nakręcić. W Popradzie postój tym razem przy Tesco i jedziemy na miejsce noclegowe. Ostatni podjazd (ponownie Popova) nieco jednak męczy, bo nachylenie spore, a jest od tej strony dużo dłuższy.
Ogólnie wyjazd udany, hotelik (Górski Hotel Puste Pole) polecam - niecałe 10 euro za nocleg, czysto, restauracja dobrze zaopatrzona.
Słowacki Raj i okolice
Piątek, 10 czerwca 2011 | dodano:14.06.2011 Kategoria >100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 152.77km
- Czas: 08:11
- VAVG 18.67km/h
- VMAX 62.20km/h
- Temp.: 16.0°C
- Kalorie: 2905kcal
- Podjazdy: 2357m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Jako że miałem 3 dni wolnego pod rząd, a kolega Marek K. akurat objeżdżał Słowację - zgodziłem się poobjeżdżać z nim. Z początkowego planu mało zostało jak zwykle - miała być większa pętla, skończyło się na 2 mniejszych.
5 rano - rower do auta i wyjeżdżam do Telgartu. Podróż upłynęła w miarę szybko, w Polsce jechało się źle, na Słowacji fajnie bo pusto. Na miejsce przybywam koło 10:00, składam rower i jedziemy.
Pętelkę zaczynamy przejazdem przez niedużą przełęcz Kopanec (987m, a zaczęliśmy podjazd w okolicy 825m), po czym zjeżdżamy długim i przyjemnym zjazdem do Hrabusic, gdzie robimy postój na jedzenie. Następnym celem jest Levocza - zwiedzamy ryneczek, rezygnujemy ze zwiedzania kościoła św. Jakuba (kroją za wstęp, więc chyba nie warto) i zamiast tego posilamy się w pizzerii. Po obiedzie zwiedzamy Bazylikę Marii Panny na Mariańskiej Górze, co jest drugim w tym dniu większym podjazdem (200m w górę - na 781 m), ale warto - katedra bardzo ładna, a i widoki z góry na Levoczę warte wysiłku.
Po zjeździe jedziemy w kierunku Spiskiego Podgrodzia i odwiedzamy Spiską Kapitułę. Kościół ładny, akurat robili porządek więc bez problemu można było wejść, w środku pachniało "starością" - trudno to określić, ale bardzo lubię taki zapach starych pomieszczeń (drewno?). Jedziemy dalej.
W Spiskich Vlachach orientujemy się że jesteśmy nieco do tyłu z czasem. Trudno - lampki mamy. Bez dłuższych przerw jedziemy do Spiskiej Nowej Wsi - teren pagórkowaty, wjazdowo-zjazdowy, więc nieco męczy. Krótka przerwa, biorę kasę z bankomatu, odwiedzamy sklep i jedziemy do hotelu. Po drodze przełęcz Grajnar (1023m). Wracamy już w nocy (ok. 22:00), jemy kolację, piwo i spać.
5 rano - rower do auta i wyjeżdżam do Telgartu. Podróż upłynęła w miarę szybko, w Polsce jechało się źle, na Słowacji fajnie bo pusto. Na miejsce przybywam koło 10:00, składam rower i jedziemy.
Pętelkę zaczynamy przejazdem przez niedużą przełęcz Kopanec (987m, a zaczęliśmy podjazd w okolicy 825m), po czym zjeżdżamy długim i przyjemnym zjazdem do Hrabusic, gdzie robimy postój na jedzenie. Następnym celem jest Levocza - zwiedzamy ryneczek, rezygnujemy ze zwiedzania kościoła św. Jakuba (kroją za wstęp, więc chyba nie warto) i zamiast tego posilamy się w pizzerii. Po obiedzie zwiedzamy Bazylikę Marii Panny na Mariańskiej Górze, co jest drugim w tym dniu większym podjazdem (200m w górę - na 781 m), ale warto - katedra bardzo ładna, a i widoki z góry na Levoczę warte wysiłku.
Po zjeździe jedziemy w kierunku Spiskiego Podgrodzia i odwiedzamy Spiską Kapitułę. Kościół ładny, akurat robili porządek więc bez problemu można było wejść, w środku pachniało "starością" - trudno to określić, ale bardzo lubię taki zapach starych pomieszczeń (drewno?). Jedziemy dalej.
W Spiskich Vlachach orientujemy się że jesteśmy nieco do tyłu z czasem. Trudno - lampki mamy. Bez dłuższych przerw jedziemy do Spiskiej Nowej Wsi - teren pagórkowaty, wjazdowo-zjazdowy, więc nieco męczy. Krótka przerwa, biorę kasę z bankomatu, odwiedzamy sklep i jedziemy do hotelu. Po drodze przełęcz Grajnar (1023m). Wracamy już w nocy (ok. 22:00), jemy kolację, piwo i spać.
pętelka
Poniedziałek, 30 maja 2011 | dodano:30.05.2011 Kategoria <50, Rozrywkowo, Samotnie
- DST: 44.67km
- Czas: 01:36
- VAVG 27.92km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temp.: 26.0°C
- Kalorie: 918kcal
- Podjazdy: 221m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Krótka pętelka po okolicy, szosowe opony.
Po lesie
Niedziela, 29 maja 2011 | dodano:30.05.2011 Kategoria <50, Rozrywkowo, Samotnie
- DST: 21.93km
- Teren: 10.00km
- Czas: 01:06
- VAVG 19.94km/h
- VMAX 38.80km/h
- Temp.: 25.0°C
- Kalorie: 377kcal
- Podjazdy: 130m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Krótka rundka.
Czerwionka
Piątek, 20 maja 2011 | dodano:20.05.2011 Kategoria 50-100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 60.67km
- Teren: 10.00km
- Czas: 03:10
- VAVG 19.16km/h
- VMAX 48.10km/h
- Temp.: 28.0°C
- Kalorie: 1100kcal
- Podjazdy: 450m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Z kolegą Sławkiem mała objazdówka okolic Knurowa i Czerwionki. Ciepło bardzo! W końcu! Niestety deszcz też złapał...