Kółeczko przez Orzesze
Niedziela, 7 sierpnia 2011 | dodano:07.08.2011
- DST: 45.24km
- Czas: 01:39
- VAVG 27.42km/h
- VMAX 49.40km/h
- Temp.: 28.0°C
- Kalorie: 929kcal
- Podjazdy: 235m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
W ramach dobrej pogody i wolnego czasu krótki wypadzik. Pogoda aż za dobra, paliło strasznie, ale chyba brak klimy w pracy mi zmienił temperatury odczuwalne :)
Pętelka rozrywkowo
Czwartek, 4 sierpnia 2011 | dodano:04.08.2011 Kategoria 50-100, Rozrywkowo, Samotnie
- DST: 59.65km
- Teren: 1.00km
- Czas: 02:28
- VAVG 24.18km/h
- VMAX 48.90km/h
- Temp.: 26.0°C
- Kalorie: 1168kcal
- Podjazdy: 321m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Pętelka w ramach wolnego. Miało być 90, ale się mi odechciało. Do tego po 40 km akumulatory padły. Forma zupełnie zniknęła :(
zapomniane kilometry
Piątek, 29 lipca 2011 | dodano:04.08.2011 Kategoria <50, Samotnie, Użytkowo
- DST: 20.18km
- Czas: 00:50
- VAVG 24.22km/h
- VMAX 37.60km/h
- Temp.: 16.0°C
- Kalorie: 403kcal
- Podjazdy: 100m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
po mieście czy coś
Katowice
Środa, 13 lipca 2011 | dodano:13.07.2011 Kategoria >100, Samotnie, Użytkowo
- DST: 101.61km
- Czas: 04:02
- VAVG 25.19km/h
- VMAX 76.70km/h
- Temp.: 30.0°C
- Kalorie: 1996kcal
- Podjazdy: 666m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Po odbiór delegacji, przy okazji spotkałem się z dawno nie widzianym kolegą. Może w końcu kupi rower, jak biały człowiek... :)
Pogoda trudna, żar się leje z nieba. Da się przeżyć w momencie jak pojawią się chmury, ale bez nich jest ciężko...
Całkiem niezły max wykręciłem za TIRem :)
Pogoda trudna, żar się leje z nieba. Da się przeżyć w momencie jak pojawią się chmury, ale bez nich jest ciężko...
Całkiem niezły max wykręciłem za TIRem :)
Petrovice i wódka!
Czwartek, 7 lipca 2011 | dodano:07.07.2011 Kategoria Samotnie, Rozrywkowo, >100
- DST: 112.89km
- Czas: 04:44
- VAVG 23.85km/h
- VMAX 49.40km/h
- Temp.: 28.0°C
- Kalorie: 2215kcal
- Podjazdy: 750m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Do Petrovic po gruszkówkę. Jedną od razu przehandlowałem w Raciborzu z nowopoznaną koleżanką, druga czeka na koleżanki z pracy.
Pogoda niezła na rower, może ciut za ciepło, no i czasami padało (nie wziąłem nic od deszczu, ale i tak to by nie pomogło). Racibórz niestety rozkopany, miejscami nawierzchnia stara, czasami kocie łby spod asfaltu wychodzą. Wycieczka ogólnie udana.
Pogoda niezła na rower, może ciut za ciepło, no i czasami padało (nie wziąłem nic od deszczu, ale i tak to by nie pomogło). Racibórz niestety rozkopany, miejscami nawierzchnia stara, czasami kocie łby spod asfaltu wychodzą. Wycieczka ogólnie udana.
Petrovice i cola
Czwartek, 23 czerwca 2011 | dodano:23.06.2011 Kategoria 50-100, Rozrywkowo, Samotnie
- DST: 73.81km
- Teren: 1.00km
- Czas: 02:59
- VAVG 24.74km/h
- VMAX 48.40km/h
- Temp.: 26.0°C
- Kalorie: 1469kcal
- Podjazdy: 565m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Krótka wycieczka krajoznawcza, chciałem zobaczyć jak wygląda stacja "Zebrzydowice", z czystej ciekawości - to ostatnia stacja przed granicą i wszystkie ekspresy na południe się tam zatrzymują. Stacja całkiem OK, nawet jest czynna kasa Intercity.
Wracam przez Czechy, przy okazji kupuję colę i loda w Petrovicach.
Wracam przez Czechy, przy okazji kupuję colę i loda w Petrovicach.
Poprad-Smokowiec
Sobota, 11 czerwca 2011 | dodano:14.06.2011 Kategoria 50-100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 89.54km
- Czas: 04:53
- VAVG 18.34km/h
- VMAX 71.30km/h
- Temp.: 18.0°C
- Kalorie: 1641kcal
- Podjazdy: 1270m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiejszy dzień wzięliśmy na luz - tylko Poprad i Smokowiec. W planach było też podjechanie do Keżmarku, nie starczyło chęci - co chwilę lekko padało, do tego okropny wiatr.
Wyjeżdżamy koło 9:30, na początku podjazd którym zjeżdżałem autem jadąc do hotelu - Popova, ok. 1050m. W Vernarze krótki postój i jedziemy do Popradu. Trasa ta sama, którą w zeszłym roku przejechałem z Michałem Wolffem - przez Hranownicę i główną, zamkniętą dla samochodów drogą (remont po osunięciu drogi - wygląda na to że już kończyli). W Popradzie złapał nas deszcz, więc robimy długaśną przerwę pod Kauflandem. Gdy tylko przestaje padać jedziemy do Wielkiej Łomnicy, tam dłuższy postój na obiad - zupa czosnkowa, kotlet i ziemniaki, smaczne i pożywne, nie zbankrutowałem też przy okazji.
Po obiedzie obieramy kierunek na Wielką Łomnicę i Smokowce. Podjazd łatwy bo długi i słabo nachylony, na trasie jest sporo rowerzystów. Ze Starego Smokowca zjeżdżamy całkiem fajną drogą - udało się ponad 70 km/h nakręcić. W Popradzie postój tym razem przy Tesco i jedziemy na miejsce noclegowe. Ostatni podjazd (ponownie Popova) nieco jednak męczy, bo nachylenie spore, a jest od tej strony dużo dłuższy.
Ogólnie wyjazd udany, hotelik (Górski Hotel Puste Pole) polecam - niecałe 10 euro za nocleg, czysto, restauracja dobrze zaopatrzona.
Wyjeżdżamy koło 9:30, na początku podjazd którym zjeżdżałem autem jadąc do hotelu - Popova, ok. 1050m. W Vernarze krótki postój i jedziemy do Popradu. Trasa ta sama, którą w zeszłym roku przejechałem z Michałem Wolffem - przez Hranownicę i główną, zamkniętą dla samochodów drogą (remont po osunięciu drogi - wygląda na to że już kończyli). W Popradzie złapał nas deszcz, więc robimy długaśną przerwę pod Kauflandem. Gdy tylko przestaje padać jedziemy do Wielkiej Łomnicy, tam dłuższy postój na obiad - zupa czosnkowa, kotlet i ziemniaki, smaczne i pożywne, nie zbankrutowałem też przy okazji.
Po obiedzie obieramy kierunek na Wielką Łomnicę i Smokowce. Podjazd łatwy bo długi i słabo nachylony, na trasie jest sporo rowerzystów. Ze Starego Smokowca zjeżdżamy całkiem fajną drogą - udało się ponad 70 km/h nakręcić. W Popradzie postój tym razem przy Tesco i jedziemy na miejsce noclegowe. Ostatni podjazd (ponownie Popova) nieco jednak męczy, bo nachylenie spore, a jest od tej strony dużo dłuższy.
Ogólnie wyjazd udany, hotelik (Górski Hotel Puste Pole) polecam - niecałe 10 euro za nocleg, czysto, restauracja dobrze zaopatrzona.
Słowacki Raj i okolice
Piątek, 10 czerwca 2011 | dodano:14.06.2011 Kategoria >100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 152.77km
- Czas: 08:11
- VAVG 18.67km/h
- VMAX 62.20km/h
- Temp.: 16.0°C
- Kalorie: 2905kcal
- Podjazdy: 2357m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Jako że miałem 3 dni wolnego pod rząd, a kolega Marek K. akurat objeżdżał Słowację - zgodziłem się poobjeżdżać z nim. Z początkowego planu mało zostało jak zwykle - miała być większa pętla, skończyło się na 2 mniejszych.
5 rano - rower do auta i wyjeżdżam do Telgartu. Podróż upłynęła w miarę szybko, w Polsce jechało się źle, na Słowacji fajnie bo pusto. Na miejsce przybywam koło 10:00, składam rower i jedziemy.
Pętelkę zaczynamy przejazdem przez niedużą przełęcz Kopanec (987m, a zaczęliśmy podjazd w okolicy 825m), po czym zjeżdżamy długim i przyjemnym zjazdem do Hrabusic, gdzie robimy postój na jedzenie. Następnym celem jest Levocza - zwiedzamy ryneczek, rezygnujemy ze zwiedzania kościoła św. Jakuba (kroją za wstęp, więc chyba nie warto) i zamiast tego posilamy się w pizzerii. Po obiedzie zwiedzamy Bazylikę Marii Panny na Mariańskiej Górze, co jest drugim w tym dniu większym podjazdem (200m w górę - na 781 m), ale warto - katedra bardzo ładna, a i widoki z góry na Levoczę warte wysiłku.
Po zjeździe jedziemy w kierunku Spiskiego Podgrodzia i odwiedzamy Spiską Kapitułę. Kościół ładny, akurat robili porządek więc bez problemu można było wejść, w środku pachniało "starością" - trudno to określić, ale bardzo lubię taki zapach starych pomieszczeń (drewno?). Jedziemy dalej.
W Spiskich Vlachach orientujemy się że jesteśmy nieco do tyłu z czasem. Trudno - lampki mamy. Bez dłuższych przerw jedziemy do Spiskiej Nowej Wsi - teren pagórkowaty, wjazdowo-zjazdowy, więc nieco męczy. Krótka przerwa, biorę kasę z bankomatu, odwiedzamy sklep i jedziemy do hotelu. Po drodze przełęcz Grajnar (1023m). Wracamy już w nocy (ok. 22:00), jemy kolację, piwo i spać.
5 rano - rower do auta i wyjeżdżam do Telgartu. Podróż upłynęła w miarę szybko, w Polsce jechało się źle, na Słowacji fajnie bo pusto. Na miejsce przybywam koło 10:00, składam rower i jedziemy.
Pętelkę zaczynamy przejazdem przez niedużą przełęcz Kopanec (987m, a zaczęliśmy podjazd w okolicy 825m), po czym zjeżdżamy długim i przyjemnym zjazdem do Hrabusic, gdzie robimy postój na jedzenie. Następnym celem jest Levocza - zwiedzamy ryneczek, rezygnujemy ze zwiedzania kościoła św. Jakuba (kroją za wstęp, więc chyba nie warto) i zamiast tego posilamy się w pizzerii. Po obiedzie zwiedzamy Bazylikę Marii Panny na Mariańskiej Górze, co jest drugim w tym dniu większym podjazdem (200m w górę - na 781 m), ale warto - katedra bardzo ładna, a i widoki z góry na Levoczę warte wysiłku.
Po zjeździe jedziemy w kierunku Spiskiego Podgrodzia i odwiedzamy Spiską Kapitułę. Kościół ładny, akurat robili porządek więc bez problemu można było wejść, w środku pachniało "starością" - trudno to określić, ale bardzo lubię taki zapach starych pomieszczeń (drewno?). Jedziemy dalej.
W Spiskich Vlachach orientujemy się że jesteśmy nieco do tyłu z czasem. Trudno - lampki mamy. Bez dłuższych przerw jedziemy do Spiskiej Nowej Wsi - teren pagórkowaty, wjazdowo-zjazdowy, więc nieco męczy. Krótka przerwa, biorę kasę z bankomatu, odwiedzamy sklep i jedziemy do hotelu. Po drodze przełęcz Grajnar (1023m). Wracamy już w nocy (ok. 22:00), jemy kolację, piwo i spać.
łożyska
Środa, 8 czerwca 2011 | dodano:08.06.2011 Kategoria <50, Samotnie, Użytkowo
- DST: 20.87km
- Czas: 00:50
- VAVG 25.04km/h
- VMAX 48.90km/h
- Temp.: 27.0°C
- Kalorie: 417kcal
- Podjazdy: 100m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Po łożyska do suportu i do Tesco.
pętelka
Poniedziałek, 30 maja 2011 | dodano:30.05.2011 Kategoria <50, Rozrywkowo, Samotnie
- DST: 44.67km
- Czas: 01:36
- VAVG 27.92km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temp.: 26.0°C
- Kalorie: 918kcal
- Podjazdy: 221m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Krótka pętelka po okolicy, szosowe opony.