madman

 Info

baton rowerowy bikestats.pl

 Moje rowery

Giant 27958 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(8)

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy madman.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Bałkany - dzień 26

Poniedziałek, 27 lipca 2009 | dodano:14.08.2009
  • DST: 67.26km
  • Czas: 03:47
  • VAVG 17.78km/h
  • VMAX 49.10km/h
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Zbieramy się wręcz nienormalnie długo, co owocuje tym, że wieczorem stawiam ultimatum – wyjazd najpóźniej o 10:00. Przy okazji robię sporo fotek owadów.
Dzień zaczynamy od ciężkiego podjazdu – nie tyle długi, co bardzo stromy. Po zjeździe Marek przyznaje się, że wypadł lekko z zakrętu – może będzie jeździł ostrożniej.
W końcu wyjeżdżamy na główną ulicę – tą, którą mieliśmy jechać cały czas. Prawdopodobnie drogę zgubiliśmy jeszcze w Mitrovicy – nie mieliśmy wjeżdżać do serbskiej części.
Postój przy sklepie, podczas którego obserwujemy ciekawe zjawisko – koparka duńskiego oddziału sił KFOR kierowana przez kobietę. Wyglądało lekko komicznie.
Dalsza jazda przyjemna – cały czas tylko lekkie nachylenie. Mijamy piękne jezioro Gazivodzko, wzdłuż której droga jest płaska i bardzo tunelowo-mostowa, co się nam podoba.
Odprawa graniczna bardzo szybka i bez problemu. W Serbii kupujemy małe conieco za euro – na szczęście się da, bo dinarów nie mamy. Trochę dalej Marek traci drugą szprychę – wracam się ok. 3 km, ale okazuje się że nie jestem potrzebny.
Granica z Czarnogórą trochę zaskakuje nagłym pojawieniem się i bardzo szerokim pasem „ziemi niczyjej”, w którym robimy małe zakupy.
Nocleg łapiemy „na gospodarza” - gospodyni robi nam herbatę i częstuje słodkim ciastkiem. Gadka nie bardzo się klei, bo gospodarze nie mówią po angielsku, do tego Paweł robi kolację i nie może przyjść.

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa yprzy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]