madman

 Info

baton rowerowy bikestats.pl

 Moje rowery

Giant 27958 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(8)

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy madman.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Zakupy

Czwartek, 4 lutego 2010 | dodano:04.02.2010
  • DST: 7.07km
  • Czas: 00:19
  • VAVG 22.33km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temp.: -1.0°C
  • Podjazdy: 20m
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Zakupy.

Tam i siam

Środa, 3 lutego 2010 | dodano:03.02.2010
  • DST: 27.33km
  • Teren: 5.00km
  • Czas: 01:23
  • VAVG 19.76km/h
  • VMAX 38.80km/h
  • Temp.: 0.0°C
  • Podjazdy: 130m
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Tu i tam, pojeździć bez większego celu.
27 km i tylko 1 wymuszenie pierwszeństwa, prawie wjechałem w zielonego Matiza. Za kierownicą znowu kobieta, panie chyba rzeczywiście statystycznie gorzej jeżdżą - to już trzeci wymuszacz-kobieta w tym miesiącu.
No i 1 gazeciarz, płeć nieznana.

Zakupy

Poniedziałek, 1 lutego 2010 | dodano:01.02.2010
  • DST: 12.50km
  • Czas: 00:35
  • VAVG 21.43km/h
  • Temp.: -4.0°C
  • Podjazdy: 30m
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Zapomniałem licznika, zatem orientacyjnie tyle było.

Do bankomatu

Sobota, 30 stycznia 2010 | dodano:30.01.2010
  • DST: 15.99km
  • Czas: 00:47
  • VAVG 20.41km/h
  • VMAX 38.48km/h
  • Temp.: 2.0°C
  • Podjazdy: 150m
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Do bankomatu i poszwendać się po lesie. Niestety po 3 km jazdy wypadł mi na dziurze bidon, odpadło zamknięcie (na szczęście nic się chyba z nim nie stało) i wylała się cała herbata. O suchym pysku do lasu nie pojadę, zatem dosyć szybko wróciłem do domu.

Zresztą w lesie pewnie i tak średnio ciekawie ze względu na temperaturę...

Do Kerfura

Czwartek, 28 stycznia 2010 | dodano:28.01.2010
  • DST: 21.22km
  • Czas: 01:05
  • VAVG 19.59km/h
  • VMAX 34.37km/h
  • Temp.: -5.0°C
  • Podjazdy: 50m
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Do Kerfura, a dokładniej do wpłatomatu wpłacić gotówkę na konto.
Po drodze 3 buców - 1 kobieta wymusiła pierwszeństwo, jakiś baran w dostawczaku nie wiadomo czemu trąbił jak mnie wyprzedzał, no i druga kobieta - wyprzedziła mnie z zawrotną różnicą prędkości ok. 2 km/h, po czym kierunkowskaz w lewo i po hamulcach.
Droga od ładnej, poprzez rozpaćkane błoto pośniegowe po luźny rozjeżdżony śnieg (najgorsze co może być, taniec rowera okrutny). Upadków brak.

Wieczorem do Teszczo po jakieś bzdety.

Do babci

Czwartek, 21 stycznia 2010 | dodano:22.01.2010
  • DST: 4.85km
  • Teren: 3.00km
  • Czas: 00:22
  • VAVG 13.23km/h
  • VMAX 24.22km/h
  • Temp.: -8.0°C
  • Podjazdy: 10m
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Prawie cała droga w śniegu/lodzie, co widać na średniej.

Poczta

Wtorek, 19 stycznia 2010 | dodano:19.01.2010
  • DST: 5.30km
  • Czas: 00:15
  • VAVG 21.20km/h
  • VMAX 32.89km/h
  • Temp.: 0.0°C
  • Podjazdy: 10m
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Liczyłem na PIT-8c od mBanku. Niestety "tylko" 5 lat gwarancji na TV (w miejsce standardowych dwóch).

Na uczelnię

Poniedziałek, 18 stycznia 2010 | dodano:18.01.2010
  • DST: 59.48km
  • Teren: 3.00km
  • Czas: 02:53
  • VAVG 20.63km/h
  • VMAX 37.04km/h
  • Temp.: -1.0°C
  • Podjazdy: 300m
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Na uczelnię. W drodze "do" prawie zderzyłem się z włączającym się do ruchu srebrnym Lanosem. Kierowca albo niewidomy, albo jeden z tych "jak rower jedzie to stoi".

Las ponownie

Niedziela, 17 stycznia 2010 | dodano:17.01.2010
  • DST: 23.93km
  • Teren: 18.00km
  • Czas: 01:22
  • VAVG 17.51km/h
  • VMAX 48.12km/h
  • Temp.: -1.0°C
  • Podjazdy: 98m
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Znowu przejażdżka po lesie. Tym razem nieco lepiej, brak wywrotek :)
Przy dziejszym Mxs, w terenie zabudowanym, dosyć żwawo wyprzedził mnie samochód.

Po lesie

Sobota, 16 stycznia 2010 | dodano:16.01.2010
  • DST: 24.60km
  • Teren: 13.00km
  • Czas: 01:37
  • VAVG 15.22km/h
  • VMAX 34.07km/h
  • Temp.: -3.0°C
  • Podjazdy: 115m
  • Sprzęt: Giant
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Najpierw piekarnia, potem po lesie. Całkiem fajnie się jedzie.

Z ciekawostek - 2 upadki (jeden na prawą stronę - pierwszy w tym sezonie zimowym, i do tego na budowanej A1, lód taki że miałem problem wstać bo się rozjeżdżałem), poślizgi przednim kołem (dalej mam kolcowanego Wintera, ale po wczorajszych zabawach klockami hamulcowymi przód hamuje jak szatan), jakiś 1 km pchania roweru przez śnieg i drugie tyle jazdy w kopnym śniegu. Wymęczyłem się okrutnie.

Polar/windstopper poczty brytyjskiej zajebisty. Spodnie za to nieco wymroziły mi zadek :)