Wpisy archiwalne w kategorii
Grupowo
Dystans całkowity: | 3476.43 km (w terenie 126.00 km; 3.62%) |
Czas w ruchu: | 183:51 |
Średnia prędkość: | 18.91 km/h |
Maksymalna prędkość: | 72.80 km/h |
Suma podjazdów: | 36505 m |
Suma kalorii: | 60108 kcal |
Liczba aktywności: | 36 |
Średnio na aktywność: | 96.57 km i 5h 06m |
Więcej statystyk |
Bałkany dzień 1
Wtorek, 16 kwietnia 2013 | dodano:28.04.2013 Kategoria <50, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 25.13km
- Czas: 01:20
- VAVG 18.85km/h
- VMAX 36.90km/h
- Temp.: 16.0°C
- Kalorie: 688kcal
- Podjazdy: 234m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Pierwszy dzień wyprawy z Arkiem (kolarz z Przemyśla). Po dojechaniu do Prijepolja w Serbii składamy rowery i ok. 17 wyjeżdżamy w stronę bjelo Polja, niemniej nie przekraczamy granicy i rozbijamy się po drodze na polu.
Galeria z wyprawy
Galeria z wyprawy
O-Koło Sesji
Sobota, 8 września 2012 | dodano:09.09.2012 Kategoria >100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 100.08km
- Czas: 04:50
- VAVG 20.71km/h
- VMAX 68.40km/h
- Temp.: 20.0°C
- Kalorie: 1870kcal
- Podjazdy: 1069m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Karweta namówił, to pojechałem. Trasa "wyrypowa" z Bartkiem Piekarusiem jako przewodnikiem. Ciekawa i dosyć wymagająca trasa, niemniej "do zrobienia" praktycznie dla każdego.
Karkonosze 2
Wtorek, 27 września 2011 | dodano:28.09.2011 Kategoria >100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 129.40km
- Czas: 06:28
- VAVG 20.01km/h
- VMAX 55.90km/h
- Temp.: 20.0°C
- Kalorie: 2437kcal
- Podjazdy: 1700m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Drugi dzień wycieczki. Zaczynamy od podjazdu na Karkonoską i Odrodzenie (względnie łagodny, dobry asfalt, fajnie się od Czech podjeżdża), odpoczynek w schronisku, zjazd (ostry, kiepski asfalt, ja gubię sakwę, Marek pali tarczę a Kapsel nie umie hamować swoimi canti). Powrót też bez większych atrakcji, po drodze Przełęcz Kowarska. Powrót do auta niemal równo o zachodzie słońca :)
Zdjęcia z wycieczki
Zdjęcia z wycieczki
Karkonosze 1
Poniedziałek, 26 września 2011 | dodano:28.09.2011 Kategoria >100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 100.30km
- Czas: 05:20
- VAVG 18.81km/h
- VMAX 65.20km/h
- Temp.: 20.0°C
- Kalorie: 1833kcal
- Podjazdy: 1100m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Z Markiem i Kapslem po Karkonoszach. Plan był wjechać na Odrodzenie, niestety korek na autostradzie uniemożliwił wykonanie, a w nocy nie chcieliśmy tam jechać (bez sensu widokowo). Nocleg w sklepie rowerowo-narciarskim, 300 koron ale warunki jak w hotelu (oprócz śniadania którego nie podano :) ).
Kultura jazdy Czechów dalej powala. Musimy się naprawdę sporo nauczyć w Polsce...
Zdjęcia z wycieczki
Kultura jazdy Czechów dalej powala. Musimy się naprawdę sporo nauczyć w Polsce...
Zdjęcia z wycieczki
Z Szamanem do opolskiego
Wtorek, 6 września 2011 | dodano:06.09.2011 Kategoria >100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 138.98km
- Czas: 05:47
- VAVG 24.03km/h
- VMAX 53.30km/h
- Temp.: 20.0°C
- Kalorie: 2705kcal
- Podjazdy: 850m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Z dawno nie widzianym kolegą Bartkiem P. (wyszło na to że ostatnio jeździliśmy 2 lata temu!) wybraliśmy się na krótki trip.
Opisu nie będzie, wszystko szosą, zmęczyłem się conieco - po 90 km strasznie uda bolały, przeczuwam zakwasy.
Opisu nie będzie, wszystko szosą, zmęczyłem się conieco - po 90 km strasznie uda bolały, przeczuwam zakwasy.
Turawa ze Sławkiem
Piątek, 19 sierpnia 2011 | dodano:20.08.2011 Kategoria >100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 135.27km
- Teren: 3.00km
- Czas: 06:12
- VAVG 21.82km/h
- VMAX 54.80km/h
- Temp.: 25.0°C
- Kalorie: 2572kcal
- Podjazdy: 650m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Sławek uznał, że musi w końcu zrobić te 100 km. No to zrobiliśmy sobie wycieczkę do Turawy :) Niestety z planów kąpieli nic nie wyszło - jezioro "zakwitło" i nieco strach wchodzić.
2 razy po drodze złapał deszcz, na szczęście dało się gdzieś przeczekać. Ogólnie trasa udana, tylko ruch gdzieniegdzie za duży...
2 razy po drodze złapał deszcz, na szczęście dało się gdzieś przeczekać. Ogólnie trasa udana, tylko ruch gdzieniegdzie za duży...
Dookoła zalewu z Simonem
Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 | dodano:15.08.2011 Kategoria 50-100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 58.26km
- Teren: 2.00km
- Czas: 03:08
- VAVG 18.59km/h
- VMAX 46.60km/h
- Temp.: 30.0°C
- Kalorie: 1060kcal
- Podjazdy: 320m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Ze Sławkiem i jego dziewczyną dookoła zalewu i nie tylko.
Uprzejmie donoszę że jazda na slickach 23mm po piachu nie jest fajna. Po szutrze jest OK.
Uprzejmie donoszę że jazda na slickach 23mm po piachu nie jest fajna. Po szutrze jest OK.
Poprad-Smokowiec
Sobota, 11 czerwca 2011 | dodano:14.06.2011 Kategoria 50-100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 89.54km
- Czas: 04:53
- VAVG 18.34km/h
- VMAX 71.30km/h
- Temp.: 18.0°C
- Kalorie: 1641kcal
- Podjazdy: 1270m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiejszy dzień wzięliśmy na luz - tylko Poprad i Smokowiec. W planach było też podjechanie do Keżmarku, nie starczyło chęci - co chwilę lekko padało, do tego okropny wiatr.
Wyjeżdżamy koło 9:30, na początku podjazd którym zjeżdżałem autem jadąc do hotelu - Popova, ok. 1050m. W Vernarze krótki postój i jedziemy do Popradu. Trasa ta sama, którą w zeszłym roku przejechałem z Michałem Wolffem - przez Hranownicę i główną, zamkniętą dla samochodów drogą (remont po osunięciu drogi - wygląda na to że już kończyli). W Popradzie złapał nas deszcz, więc robimy długaśną przerwę pod Kauflandem. Gdy tylko przestaje padać jedziemy do Wielkiej Łomnicy, tam dłuższy postój na obiad - zupa czosnkowa, kotlet i ziemniaki, smaczne i pożywne, nie zbankrutowałem też przy okazji.
Po obiedzie obieramy kierunek na Wielką Łomnicę i Smokowce. Podjazd łatwy bo długi i słabo nachylony, na trasie jest sporo rowerzystów. Ze Starego Smokowca zjeżdżamy całkiem fajną drogą - udało się ponad 70 km/h nakręcić. W Popradzie postój tym razem przy Tesco i jedziemy na miejsce noclegowe. Ostatni podjazd (ponownie Popova) nieco jednak męczy, bo nachylenie spore, a jest od tej strony dużo dłuższy.
Ogólnie wyjazd udany, hotelik (Górski Hotel Puste Pole) polecam - niecałe 10 euro za nocleg, czysto, restauracja dobrze zaopatrzona.
Wyjeżdżamy koło 9:30, na początku podjazd którym zjeżdżałem autem jadąc do hotelu - Popova, ok. 1050m. W Vernarze krótki postój i jedziemy do Popradu. Trasa ta sama, którą w zeszłym roku przejechałem z Michałem Wolffem - przez Hranownicę i główną, zamkniętą dla samochodów drogą (remont po osunięciu drogi - wygląda na to że już kończyli). W Popradzie złapał nas deszcz, więc robimy długaśną przerwę pod Kauflandem. Gdy tylko przestaje padać jedziemy do Wielkiej Łomnicy, tam dłuższy postój na obiad - zupa czosnkowa, kotlet i ziemniaki, smaczne i pożywne, nie zbankrutowałem też przy okazji.
Po obiedzie obieramy kierunek na Wielką Łomnicę i Smokowce. Podjazd łatwy bo długi i słabo nachylony, na trasie jest sporo rowerzystów. Ze Starego Smokowca zjeżdżamy całkiem fajną drogą - udało się ponad 70 km/h nakręcić. W Popradzie postój tym razem przy Tesco i jedziemy na miejsce noclegowe. Ostatni podjazd (ponownie Popova) nieco jednak męczy, bo nachylenie spore, a jest od tej strony dużo dłuższy.
Ogólnie wyjazd udany, hotelik (Górski Hotel Puste Pole) polecam - niecałe 10 euro za nocleg, czysto, restauracja dobrze zaopatrzona.
Słowacki Raj i okolice
Piątek, 10 czerwca 2011 | dodano:14.06.2011 Kategoria >100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 152.77km
- Czas: 08:11
- VAVG 18.67km/h
- VMAX 62.20km/h
- Temp.: 16.0°C
- Kalorie: 2905kcal
- Podjazdy: 2357m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Jako że miałem 3 dni wolnego pod rząd, a kolega Marek K. akurat objeżdżał Słowację - zgodziłem się poobjeżdżać z nim. Z początkowego planu mało zostało jak zwykle - miała być większa pętla, skończyło się na 2 mniejszych.
5 rano - rower do auta i wyjeżdżam do Telgartu. Podróż upłynęła w miarę szybko, w Polsce jechało się źle, na Słowacji fajnie bo pusto. Na miejsce przybywam koło 10:00, składam rower i jedziemy.
Pętelkę zaczynamy przejazdem przez niedużą przełęcz Kopanec (987m, a zaczęliśmy podjazd w okolicy 825m), po czym zjeżdżamy długim i przyjemnym zjazdem do Hrabusic, gdzie robimy postój na jedzenie. Następnym celem jest Levocza - zwiedzamy ryneczek, rezygnujemy ze zwiedzania kościoła św. Jakuba (kroją za wstęp, więc chyba nie warto) i zamiast tego posilamy się w pizzerii. Po obiedzie zwiedzamy Bazylikę Marii Panny na Mariańskiej Górze, co jest drugim w tym dniu większym podjazdem (200m w górę - na 781 m), ale warto - katedra bardzo ładna, a i widoki z góry na Levoczę warte wysiłku.
Po zjeździe jedziemy w kierunku Spiskiego Podgrodzia i odwiedzamy Spiską Kapitułę. Kościół ładny, akurat robili porządek więc bez problemu można było wejść, w środku pachniało "starością" - trudno to określić, ale bardzo lubię taki zapach starych pomieszczeń (drewno?). Jedziemy dalej.
W Spiskich Vlachach orientujemy się że jesteśmy nieco do tyłu z czasem. Trudno - lampki mamy. Bez dłuższych przerw jedziemy do Spiskiej Nowej Wsi - teren pagórkowaty, wjazdowo-zjazdowy, więc nieco męczy. Krótka przerwa, biorę kasę z bankomatu, odwiedzamy sklep i jedziemy do hotelu. Po drodze przełęcz Grajnar (1023m). Wracamy już w nocy (ok. 22:00), jemy kolację, piwo i spać.
5 rano - rower do auta i wyjeżdżam do Telgartu. Podróż upłynęła w miarę szybko, w Polsce jechało się źle, na Słowacji fajnie bo pusto. Na miejsce przybywam koło 10:00, składam rower i jedziemy.
Pętelkę zaczynamy przejazdem przez niedużą przełęcz Kopanec (987m, a zaczęliśmy podjazd w okolicy 825m), po czym zjeżdżamy długim i przyjemnym zjazdem do Hrabusic, gdzie robimy postój na jedzenie. Następnym celem jest Levocza - zwiedzamy ryneczek, rezygnujemy ze zwiedzania kościoła św. Jakuba (kroją za wstęp, więc chyba nie warto) i zamiast tego posilamy się w pizzerii. Po obiedzie zwiedzamy Bazylikę Marii Panny na Mariańskiej Górze, co jest drugim w tym dniu większym podjazdem (200m w górę - na 781 m), ale warto - katedra bardzo ładna, a i widoki z góry na Levoczę warte wysiłku.
Po zjeździe jedziemy w kierunku Spiskiego Podgrodzia i odwiedzamy Spiską Kapitułę. Kościół ładny, akurat robili porządek więc bez problemu można było wejść, w środku pachniało "starością" - trudno to określić, ale bardzo lubię taki zapach starych pomieszczeń (drewno?). Jedziemy dalej.
W Spiskich Vlachach orientujemy się że jesteśmy nieco do tyłu z czasem. Trudno - lampki mamy. Bez dłuższych przerw jedziemy do Spiskiej Nowej Wsi - teren pagórkowaty, wjazdowo-zjazdowy, więc nieco męczy. Krótka przerwa, biorę kasę z bankomatu, odwiedzamy sklep i jedziemy do hotelu. Po drodze przełęcz Grajnar (1023m). Wracamy już w nocy (ok. 22:00), jemy kolację, piwo i spać.
Czerwionka
Piątek, 20 maja 2011 | dodano:20.05.2011 Kategoria 50-100, Grupowo, Rozrywkowo
- DST: 60.67km
- Teren: 10.00km
- Czas: 03:10
- VAVG 19.16km/h
- VMAX 48.10km/h
- Temp.: 28.0°C
- Kalorie: 1100kcal
- Podjazdy: 450m
- Sprzęt: Giant
- Aktywność: Jazda na rowerze
Z kolegą Sławkiem mała objazdówka okolic Knurowa i Czerwionki. Ciepło bardzo! W końcu! Niestety deszcz też złapał...